Okazała świątynia stała przed wiekami koło tej wsi – świadczą o tym fragmenty murów, jakie zachowały się do dziś na Górze Świętego Michała.Skryte są w sosnowym lesie na tym mierzącym 331 m n.p.m. wzgórzu. Przetrwały wysokie na 6-7 metrów resztki bocznych ścian oraz prezbiterium i zakrystii. Kiedy ta budowla powstała i komu służyła, dokładnie nie wiadomo. „Powiadają, że kościół należał do zakonu Marków (kanon. regularnych). Inni, że należał do Kartuzów lub do Cystersów Jędrzejowskich i że sklepione lochy podziemne łączyły kościół z dworem o kilkaset kroków odległym. gdzie też była kaplica” – czytamy w „Historycznym opisie kościołów, miast, zabytków i pamiątek w powiecie włoszczowskim” księdza Jana Wiśniewskiego, wydanym w 1932 roku.
Dr Eugeniusz Madejski, który zajmował się badaniem przeszłości okolic Krasocina, budowę świątyni przypisuje Jakubowi Chotowskiemu w drugiej połowie XVI wieku („W sarmackim Krasocinie”, Kielce 1997. Mógł to być najpierw zbór ariański i służyć także kalwinom, których w okolicy nie brakowało. Również ks. Wiśniewski podaje, że „kościół miał być ongi zajęty przez Arjan”. Po ich wygnaniu z Polski został zamieniony na kościół katolicki pod wezwaniem św. Michała. Popadł w ruinę po pożarze. Według Madejskiego, „nie wiadomo kiedy i z jakiego powodu spłonął ten zabytek z czasów reformacji polskiej”.
– Król szwedzki Karol Gustaw idąc na Częstochowę tu obozował, zniszczył kościół, spalił dom zakonny i wymordował zakonników – uważa ksiądz Marian Kowalski, proboszcz parafii w Krasocinie. Twierdzi on, że kościół należał do zakonu kanoników regularnych, a nie był ariańskim zborem.
Podczas ostatniej wojny ruiny tajemniczej budowli Niemcy chcieli wykorzystać na budowę drogi. Zaczęli od zburzenia mającej wówczas kształt piramidy fasady. – Założyli ładunek, ale nie eksplodował. Podeszli bliżej i w tym momencie nastąpiła eksplozja. Dwóch Niemców zostało przywalonych murem. I zaprzestali burzenia. Był to dla nich znak, żeby nie ruszać rzeczy swiętych – opowiada ksiądz Kowalski.
W ruinach, w miejscu dawnego prezbiterium, stoi współczesny krzyż i ołtarzyk. W ostatnią niedzielę września odprawiana jest przy nim msza z okazji święta patrona góry i nieistniejącego kościoła.
Jak tam trafić
Gruszczyn położony jest w gminie Krasocin. Dojechać tam można, skręcając z drogi Kielce _ Częstochowa w Krasocinie na Ludynię, a po ok. 2,5 km na Małogoszcz. Przed tablicą z nazwą wsi trzeba skręcić jeszcze w polną drogę, która prowadzi na Górę Świętego Michała.
Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza