Żywoty świętych osiedlowych

„Niech nas ktoś opowie, niech nas ktoś opowie”. To żądanie wybrzmiewa od zgromadzonych na dachu bloku mieszkańców osiedla pragnących zaistnieć, domagających się własnego mitu, lękających się zapomnienia, chcących poczuć horacjańskie „non omnis moriar”.„Żywoty świętych osiedlowych” to znakomita lalkowa adaptacja książki Lidii Amejko o tożsamym tytule. Spektakl zorganizowany przez Teatr „Kubuś” można było obejrzeć w Kieleckim Centrum Kultury w ramach Międzynarodowego Dnia Teatru. Sztuka opowiada historie szarych ludzi, którzy zostali jakoby wyrzuceni na margines z resztką betonu przez budującego ten świat ─ pozostawieni sami sobie, bez opieki. W trakcie spektaklu poznajemy ich bezbarwne życie przesiąknięte monotonią, którą przełamują słowami ─ tworząc własne legendy.

Absurdalni bohaterowie o niejasnej tożsamości, nonsensowne opowieści. Tytułowi święci to m.in. samotnik Egon, który spowiada się z grzechów popełnionych w serialach, prostytutka Apolonia pragnąca pomagać potrzebującym czy Angelika zbierająca swój gniew do słoików. Jednak z zachowania każdej postaci przebija jakaś prawda filozoficzna. Dziwaczny sposób bycia jest pretekstem do ukazania czegoś głębszego: czy każdy może oczekiwać „świętości”?

W sztuce występuje tylko jedna aktorka ─ Agata Kucińska, która jest także reżyserką i scenografką tego spektaklu. Daje ona niesamowity popis swoich umiejętności. Aż trudno uwierzyć, że Kucińska ukryta za lalkami odgrywa wszystkie role. Wykreowana przez nią rzeczywistość sceniczna dosłownie poraża. Efekt dodatkowo wzmacnia muzyka wykonywana na żywo przez Sambora Dudzińskiego. Oboje współgrają ze sobą kapitalnie, a to co wytwarzają na scenie niesamowicie oddziałuje na zmysły widza. Zdumiewające i zachwycające jest także to, że Kucińska modelując własną mowę potrafi obdarować każdego bohatera unikalną barwą głosu. Nie dziwi więc fakt, iż została wyróżniona wieloma nagrodami.

Tam gdzie fikcja miesza się z prawdą, gdzie absurd przezwycięża logikę możemy ujrzeć mistycyzm przebijający z pospolitego miejsca. Tam gdzie „w szarych miastach szary beton, szary asfalt” pojawia się dochodzący skądś boski głos: „po to wam dałem wyobraźnię, aby zbawić pustkę”.

Sylwia Kuracińska