Czy radni pomogą teatrowi Kubuś?

– Czy Kubuś wystawi „Odyseję”? A może „Alchemika”? – dopytywali się radni z komisji edukacji, kultury i sportu na gościnnym posiedzeniu w siedzibie teatru. Szefowa placówki sprowadziła ich na ziemię: – Miejskie dotacje od lat nie starczają na naprawę zepsutego sprzętu i zniszczonych lalek.Po zwiedzeniu teatru radni z komisji byli pod wrażeniem jego pracy. Na spotkaniu z dyrektorką Ireną Dragan pytali o możliwość wystawienia ich ulubionych lektur.

– Zastanawiała się pani nad wystawieniem „Odysei”? – zagaił radny Jacek Wołowiec.

Jeszcze nie padła odpowiedź, gdy wiceprezydent Andrzej Sygut zadał kolejne pytanie:

– A może „Alchemika”? Tę sztukę pewnie chętnie obejrzałyby i dzieci i dorośli.

Dragan obiecała, że zastanowi się nad propozycjami. Po chwili zmieniła temat, opowiadając o problemach placówki.

Tegoroczna miejska dotacja dla kieleckiego Teatru Lalki i Aktora Kubuś wyniesie 1 mln 380 tys. złotych. Jak wylicza dyrektorka, jest to najmniej spośród wszystkich teatrów lalek w kraju. Dla porównania – gdański Teatr Miniatura otrzyma od samorządu 1 mln 766 tys., a Olsztyński Teatr Lalek 1 mln 530 tys. złotych.

Kubuś w przyszłym roku będzie świętował półwiecze działalności. Co sezon na widowni zasiada od 50 do 55 tysięcy małych widzów, tymczasem pracownicy teatru od trzech lat nie otrzymali podwyżek, a zabytkowe lalki leżą ściśnięte w skrzyniach, które wypełniają magazyny.

– Pieniądze, które dla nas zaplanowano, wystarczą na załatwienie podstawowych potrzeb. Nie wystarczy już na naprawę psującego się sprzętu i zniszczonych lalek – skarżyła się dyrektor Dragan.

Radni obiecali, że podczas sesji budżetowej złożą wniosek o przekazanie teatrowi dodatkowych 120 tysięcy złotych. – Podczas obrad komisji budżetu okazało się, że pozostało jeszcze 600 tysięcy złotych – wyjawiła Alicja Obara, przewodnicząca komisji.

Pomoc obiecał również Tomasz Bogucki z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. – Komisja wykupi bilety na kilka spektakli – zapowiedział.

anar Gazeta Wyborcza