Targi Kielce odzyskają swój zysk

Targi Kielce odzyskają 2 mln 700 tysięcy złotych – to wynik zawartej wczoraj ugody przed sądem gospodarczym między miastem Kielce a Międzynarodowymi Targami Poznańskimi.Około 40 pracowników Targów Kielce tłoczyło się na korytarzach, a kilkunastu dziennikarzy w małej sali sądu gospodarczego przy ul. Wróblewskiego, kiedy rozpoczynała się rozprawa między władzami Kielc a Targami Kielce o podział zysku za 2004 rok. – Jesteśmy tym wszystkim zaniepokojeni. Chcemy wiedzieć, kto rządzi targami i co się dzieje z wypracowanymi przez nas pieniędzmi – mówiła przed rozprawą jedna z pracownic.

Choć pozwanym zgodnie z prawem była spółka Targi Kielce, tak naprawdę spór toczył się między władzami miasta a Międzynarodowych Targów Poznańskich, czyli dwóch największych udziałowców w Targach Kielce. W maju władze MTP wykorzystały swój większościowy głos w spółce Targi Kielce i wbrew stanowisku miasta zdecydowały o przekazaniu całego zysku z 2004 roku – 3 mln 400 tys. zł – na wypłatę dywidendy. Podzieliłyby się więc nimi prawie w połowie MTP i gmina Kielce. Ale Kielce tych pieniędzy nie chcą – prezydent Kielc Wojciech Lubawski argumentuje, że bardziej potrzebne są targom na rozwój, bo pomyślność targów służy miastu bardziej niż czerpanie z nich gotówki.

Poznaniacy tłumaczyli, że kieleckie targi i tak nie wykorzystują na inwestycje wszystkich swoich środków, nie korzystają też z kredytów, a takie pieniądze mogą się bardziej przydać całej grupie spółek, jakie kontrolują Międzynarodowe Targi Poznańskie.

Władz miasta nie przekonała ta argumentacja i skierowały pozew do sądu, zarzucając władzom MTP podjęcie uchwały sprzecznej z dobrymi obyczajami i naruszającej interesy wspólnika. Wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa. Stawili się zarówno prezydent Lubawski, jak i prezes Międzynarodowych Targów Poznańskich Bogusław Zalewski. Sędzia Elżbieta Kabzińska zapytała, czy strony nie są gotowe do ugody. Okazało się, że na negocjacje zgodzili się wszyscy. – A państwo nie próbowaliście się porozumieć wcześniej? – zdziwiła się tylko sędzia. Zarządziła półgodzinną przerwę. Tyle wystarczyło, aby strony dogadały się w sprawie sporu, którego nie można było rozwiązać od pięciu miesięcy. Prezydent Lubawski uzyskał prawie wszystko, co chciał. W Targach Kielce pozostanie 80 proc. zysku – 2 mln 700 tys. zł. Dywidenda pozostanie u małych wspólników (mają ok. 2 proc. udziałów), którym już ją wypłacono, a 165 tys. zł pójdzie na fundusz socjalny. Strony zobowiązały się, że do 21 grudnia odbędzie się Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników spółki TK, które zmieni uchwałę w sprawie podziału zysku.

– Dla nas to jest bardzo znacząca suma. Dzięki niej łatwiej jest planować nowe, niezbędne inwestycje – cieszył się prezes Targów Kielce Tomasz Raczyński.

– Ta ugoda to dobry znak na przyszłość. Dobra współpraca między wspólnikami może zaowocować w przyszłości – skomentował prezydent Lubawski.

Dlaczego władze MTP zmieniły zdanie? – Przekonałem się, że nie można tak długo toczyć sporu ze spółką, w której udziały mają władze miasta. To niczemu dobremu nie służy – stwierdził prezes Zalewski.

Według jednego z uczestników sprawy, który prosił o anonimowość, na postawę prezesa mogło też wpłynąć coś innego. – Przyjechał z Poznania sam i zobaczył tylu pracowników targów i takie zainteresowanie mediów. To mu dało do myślenia.

Przyszłość kieleckich targów wciąż nie jest taka jasna. Zalewski nie chciał potwierdzić, że i zysk za 2005 rok pozostanie w Kielcach. – To zależy od planów inwestycyjnych spółki, czy te pieniądze są potrzebne. Są jeszcze przecież kredyty kupieckie, bankowe. Sięganie bez przerwy do kieszeni właścicieli musi się kiedyś skończyć – stwierdził.

Tymczasem Targom Kielce pieniądze są potrzebne jeszcze w innym celu – do starania się o dotacje z funduszy europejskich. Opracowały one wniosek o program inwestycyjny warty 100 mln zł, ale potrzebują na to 30 mln zł wkładu własnego. – Nic nie wiem o tym wniosku. Wyjaśnimy sprawę na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej – stwierdził Zalewski.

Prezes Raczyński jest zdziwiony tym stwierdzeniem: – O naszym wniosku mówiliśmy na ostatnim posiedzeniu rady nadzorczej 9 listopada – mówi.

Pozostaje jeszcze sprawa w sądzie arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Władze Kielc domagają się, aby MTP dalej respektowały zapisy umowy, że cały zysk Targów Kielce będzie pozostawał w spółce. W 2003 roku MTP umowę tę jednostronnie wypowiedziały.

Ziemowit Nowak Gazeta Wyborcza