Amerykanie będą mieli swoją wystawę narodową podczas targów przemysłu obronnego w Kielcach. Zaproszenie zawiózł już do USA minister Radek Sikorski. – Takiej wystawy z niczym nie da się porównać – mówi prezes Targów Kielce.O sukcesie poinformował wczoraj na konferencji prasowej Tomasz Raczyński, prezes Targów Kielce. Po Niemczech, Francji i Izraelu swoją wystawę narodową w Kielcach będzie miał amerykański przemysł obronny. Stosowne zaproszenie zawiózł do Stanów Zjednoczonych minister obrony narodowej Radek Sikorski podczas swojej ostatniej wizyty za oceanem. Spotkał się tam m.in. z amerykańskim ministrem obrony Donaldem Rumsfeldem. – Wiem, że nasze zaproszenie spotkało się z dużą życzliwością – zapewnia prezes Raczyński. Dodaje, że taka wystawa jest już pewnikiem, bo bez konsultacji międzyrządowych nie można było mówić o zaproszeniu, a już po ustaleniach na najwyższym szczeblu „takich ofert się nie odrzuca”.
W przyszłym roku swoją wystawę narodową w Kielcach będzie miał Izrael, więc Amerykanie muszą poczekać do września 2007 roku. Co pokażą? – Każdy kraj stawia na jakąś inną specjalność. Niemcy przywieźli sprzęt pancerny, Francuzi łączność. Izraelczycy pytają o możliwość pokazów lotniczych. A Amerykanie? Wiem tylko jedno: czegoś takiego jeszcze w Kielcach nie widzieliśmy – mówi Raczyński.
Opowiada o swojej wizycie na największych na świecie targach przemysłu obronnego w Abu-Dabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie). – Tam amerykańska wystawa przyćmiewa wszystko. Jest ona, a potem długo, długo nic… Taka wystawa to nie tylko prestiż dla regionu, ale i pieniądze dla naszych hoteli, restauratorów, no i samych Targów Kielce. Z amerykańską wystawą przyjedzie kilkusetosobowa grupa obsługi i osób towarzyszących – wylicza Raczyński.
Amerykanie przyjadą tylko na kilka dni, ale władze Targów Kielce mają nadzieję, że po wystawie zostanie coś trwalszego. Chcą do lata 2007 roku zakończyć najważniejszą część swojego programu inwestycyjnego – pokryć dachem przestrzeń między dwoma halami wystawienniczymi. Potrzeba na to 20 mln zł. Plan jest taki – 4 mln zł środków własnych, 6 mln zł kredytu, 10 mln zł ze środków unijnych z Sektorowego Programu Operacyjnego 2004-2006. Nadarzyła się bowiem nie lada okazja – z tego programu pozostało jeszcze 2/3 środków, które trzeba zagospodarować do 2006 roku. Kielce mają tylko jeden kłopot – trzeba mieć swój wkład. Wczoraj obradowała na ten temat rada nadzorcza targów.
– Bez pozostawienia całego zysku w Targach Kielce nie widzę takiej możliwości. Dlatego wystąpiłem z wnioskiem o deklarację, że zysk ten pozostanie. Nie można o niego walczyć na sali sądowej – mówił Raczyński. Jego zdaniem, aby zdążyć przygotować inwestycję i zgłosić ją do unijnego programu, odpowiedź musi nadejść z Międzynarodowych Targów Poznańskich (głównego właściciela TK) najpóźniej w styczniu.
Podczas wczorajszych obrad rady nadzorczej nie było mowy o ewentualnych zmianach we władzach targów. – Nie komentuję plotek na temat mojego następcy czy ewentualnego przejścia do innej pracy. Robimy swoje – ucina Raczyński.
– To było normalne posiedzenie rady, podsumowaliśmy dotychczasową pracę zarządu, sensacji nie było – skwitował Artur Sobolewski, który w radzie nadzorczej reprezentował drugiego udziałowca – miasto Kielce.
Co już pokazali Amerykanie
Podczas dotychczasowych salonów przemysłu obronnego amerykańskie firmy zajmowały największe stoiska. Zobaczyliśmy m.in. prezentacje takich firm, jak:
– Lockheed Martin Aeronauitics Company, zwycięzca przetargu na samoloty F-16 dla polskiej armii
– Sikorsky Aircraft – producent większości helikopterów używanych przez Amerykanów od wojny w Wietnamie po dzisiaj
– AM General Corporation – producent silników m.in. do słynnych terenowych samochodów Hummer
– ATK Alliant Techsystems (producent amunicji i silników rakietowych używanych m.in. przez NASA)
– Harris Corporation – producent urządzeń do łączności
Northrop Grumman Corporation (największy koncern zbrojeniowy na świecie, produkuje prawie wszystkie systemy uzbrojenia – od amunicji po samoloty F-18 czy rakietowe pociski krążące cruise)
– Pratt & Whitney – największy producent silników do prawie wszystkich odrzutowców używanych przez amerykańską armię, w tym najnowszych F-35 (ma zastąpić F-16), A-10 Thunderbolt II, AV-8B Harrier, and F/A-18 Hornet.