Aleksander Jasin, ukraiński artysta malarz, prawie trzy lata temu porzucił krymskie krajobrazy na rzecz świętokrzyskich plenerów. Mieszka wraz z rodziną i pracuje w Połańcu. W piątek w Galerii Winda KCK odbędzie się wernisaż jego wystawy. – Wybrałem emigrację, bo na Ukrainie malarze nie mają szans rozwoju – mówi szczerze Aleksander Jasin, który osiadł z rodziną w Połańcu.Jak mówi, niełatwo było opuścić malowniczy i uroczy Krym, który jak magnes przyciąga artystów z całego terytorium byłego ZSRR.
– Co z tego, jeśli tam nie ma wystaw, nikt nie urządza plenerów. Artyści zostawieni są sami sobie. Jest bardzo wielu zdolnych twórców, ale nawet ich obrazy trudno się sprzedają – wyjaśnia 33-letni malarz.
Przez pierwsze miesiące po przyjeździe zajmował się urządzeniem domu i zapewnieniem bytu rodzinie. W międzyczasie odkrył piękno naszego regionu.
– Tutejsze okolice są naprawdę urocze i inspirujące. Bywam często na Krymie, ale nie podoba mi się tak jak dawniej, bo stał się nieznośnym zatłoczonym kurortem. A ja nie lubię tłumów. Dlatego w Połańcu cenię spokój – wyjaśnia artysta.
Najchętniej maluje dwiema technikami – olejem i akwarelą. Oprócz pejzaży i krajobrazów lubi martwą naturę, a ostatnio także portrety.
– Zawsze staram się przedstawić w swoich pracach człowieka. Nawet jak maluję pejzaż, to gdzieś na horyzoncie ukrywam jakąś małą postać. To zawsze nadaje pracy inny wymiar – mówi Jasin.
Jakie ma plany na przyszłość? Przede wszystkim wystawianie prac w Polsce i za granicą. W październiku jego praca pojawi się na prestiżowym konkursie w Paryżu. Potem prawdopodobnie pokazana będzie na wystawie w Anglii.
Kielczanie będą mogli zapoznać się z obrazami ukraińskiego artysty już w piątek, kiedy to w Galerii Winda Kieleckiego Centrum Kultury odbędzie się wernisaż wystawy jego prac. Zobaczymy ponad 70 obrazów, rysunków i grafik. Wszystkie prace będzie można kupić. Początek o godz. 18. Kielczanie będą mogli oglądać wystawę do 10 października.
Paweł Słupski Gazeta Wyborcza