Pomaluj mój świat

Jeśli na ścianach swojego osiedla podziwiasz głównie ody do służb mundurowych, fraszki o kibicach innego klubu i dwuwyrazowe listy otwarte z trzema bykami ortograficznymi, to wiedz, że masz alternatywy. Nie cztery. Tym razem wystarczy jedna – akcja społeczna i zarazem pogotowie artystyczne „Pomaluj mój świat”.Wystarczy wysłać maila do organizatorów (pomalujmojswiat8@gmail.com), wskazując w nim blok, mur, ścianę, transformator albo inny element osiedlowego krajobrazu, który błaga o nowy makijaż. Oni z kolei, za zgodą właściciela, wysyłają na miejsce zdolnych graficiarzy pokrywających beton malowniczą fauną i florą. Tym sposobem na Osiedlu Świętokrzyskim możemy już podziwiać urocze biedroneczki w kropeczki i tęczowe tulipany na Herbach.

Pomysłodawcą akcji jest Rafał Kowerski. Na co dzień pracuje w firmie związanej z technologiami proekologicznymi. Nic więc dziwnego, że jego wizja od początku porośnięta była optymistyczną zielenią natury.
Chciałbym, żeby każda ściana była prezentacją innej formy przyrody. Innego kwiatu i innego zwierzęcia. – mówi Kowerski – Jestem zainspirowany tym, co zobaczyłem w Berlinie. Tam nawet budki energetyczne i pojedyncze ściany są w całości pokryte motywami roślinnymi.

Na „Pomaluj mój świat” wpadł już rok temu.
Zawsze o tym myślałem. W końcu dlaczego miejsce, w którym mieszkam nie ma być piękne? Pierwsze kroki nie okazały się trudne – angaż artystów, rozmowa z producentem farb i zgoda od spółdzielni. Wszystkie trzy rozmowy okazały się pozytywne.

Dziś świeża akcja płynie na fali wznoszącej. Zainteresowanie mediów i mieszkańców wzrasta, kolejna ściana na Ślichowicach już w drodze. Największym wyzwaniem będzie z pewnością walka o sponsorów i podwyższanie poziomu artystycznego, mimo że wziąć udział w akcji może każdy chętny. „Pomaluj mój świat” jednak już teraz ma jedną niezaprzeczalną zaletę – jest wycieczką do czasów, kiedy ludziom się chciało więcej. Te biedroneczki o tym przypominają.

Aktualności – Profil na Facebook’u

grol