Pierwsze zakupy dla galerii

150 tysięcy złotych musi wydać do końca sierpnia zarząd województwa na prace, które trafią do pierwszej w regionie stałej galerii sztuki współczesnej. W pomieszczeniach Muzeum Narodowego przy kieleckim Rynku już za kilka dni rozpocznie się remont.Plany utworzenia w Kielcach kolekcji sztuki współczesnej to część Narodowego Programu Kultury „Znaki czasu”. Zakłada on, że w miastach wojewódzkich powstaną Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, które zajmą się kolekcjonowaniem i wystawianiem dzieł sztuki współczesnej. Takie kolekcje powstały już m.in. w Bydgoszczy i Opolu.

W Kielcach w połowie lutego powstało Świętokrzyskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych. Jego prezesem został Jacek Kowalczyk, członek zarządu województwa, którego wspiera kilkunastu ludzi kultury. Kolejnym ważnym wydarzeniem była kwietniowa wizyta ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego. Przywiózł on 12 obrazów Tomasza Sikorskiego, które zapoczątkowały kieleckie zbiory, oraz przekazał towarzystwu czek na 150 tys. zł. Zgodnie z ministerialną umową pieniądze na współczesne dzieła sztuki muszą być wydane do końca sierpnia.

Przyszedł więc czas na zakupy. – Każdy z członków zarządu ma swoich faworytów, więc dyskusja będzie długa. Musimy się zdecydować, czy lepiej kupić serię prac jednego artysty, czy może warto kupować „wszystkiego po trochu”. Kwota nie jest astronomiczna, ale można ją mądrze wydać – mówi Kowalczyk.

W podjęciu artystycznych decyzji urzędnikom ma pomóc posiedzenie zarządu województwa. Na razie zakupione dzieła sztuki trafią do muzealnego magazynu, ale prawdopodobnie już jesienią gotowa będzie siedziba galerii sztuki współczesnej w kamienicy przy Rynku.

– Podpisaliśmy już umowę między zarządem województwa i Muzeum Narodowym. Na remont pomieszczeń przy Rynku przeznaczyliśmy 200 tys. zł. Za kilka dni ruszą prace adaptacyjne. Wejście do galerii będzie od ul. Orlej. Szacujemy, że prace zakończą się jesienią – podkreśla Kowalczyk.

Marian Rumin – dyrektor Galerii BWA w Kielcach
Przede wszystkim nie powinniśmy pomijać rodzimych twórców, których dzieła są wpisane w nasze otoczenie. Trudno tu wskazać konkretne nazwiska, bo takich osób jest sporo. Najważniejsze jest to, żeby ich prace były ponadczasowe i pokazywały pewien okres współczesnej sztuki powiązanej z kielecczyzną. Czy kupować seriami, czy pojedyncze dzieła? To wszystko zależy od charakteru prac. Jeśli spotkamy interesujący tryptyk, to wiadomo, że trzeba kupić cały, a nie tylko jedno dzieło.

Paweł Słupski Gazeta Wyborcza