Pamiętajcie o grafikach

Małe rzeczy, z których składa się nasze życie, powinny cieszyć – przekonują polscy twórcy grafiki użytkowej.Z podróży do krajów nieco lepiej rozwiniętych chętnie jako pamiątki przywozimy rozmaite papierki. A to bilet na wystawę, a to muzealną ulotkę, a to karnet na festiwal. Czasem żal wyrzucić kieszonkowy plan odwiedzonego miasta czy serwetkę z logo miłej knajpy. Najczęściej są dobrze zaprojektowane. Mają wewnętrzną mądrość, na którą reagujemy, choć nie do końca świadomie.

Działające od dwóch lat Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej (STGU) stara się, by w Polsce formy plastyczne też miały swoją mądrość. W Instytucie Wzornictwa Przemysłowego przy Świętojerskiej w Warszawie STGU otwiera doroczną wystawę prac swych członków, żeby pokazać, jak mogłaby wyglądać grafika użytkowa, gdybyśmy wszyscy przywiązywali wagę do otaczających nas form. Prasa, książki, opakowania, druki firmowe, dokumenty, znaczki, nawet sam krój liter, czyli typografia – to wszystko, a także formy ruchome, czyli strony internetowe, czołówki filmowe i telewizyjne, reklamy, znajduje się w obszarze zainteresowania twórcy grafiki użytkowej. Tymczasem w polszczyźnie nie ma nawet dobrego określenia na ten zawód.

Projektant? Dizajner? Grafik (dodatkowo: grafik komputerowy)? Wiadomo, że chodzi o osoby opracowujące dwuwymiarowe formy, a nie przedmioty użytkowe. W Polsce dawniej projektant graficzny tworzył plakaty – stąd plakacista. Tak mówiło się na zmarłego w ubiegłym roku legendarnego Henryka Tomaszewskiego. – Ale dziś plakat to rzadkie zajęcie dla projektanta – mówi Michał Warda, kurator wystawy STGU.

Stowarzyszenie stara się stworzyć platformę współpracy dla firm graficznych i indywidualnych twórców, a równocześnie edukować i przyciągać odbiorców. – Z tym drugim jest trochę gorzej, skoro nawet w muzeach i teatrach mało kto decyduje się na współpracę z profesjonalnym grafikiem – kontynuuje Warda. Równie odporne na urok dobrego projektowania są media, które rzadko piszą o polskim wzornictwie – i tym przemysłowym, i tym graficznym. Wystawa w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego pokazuje, że takie firmy, jak Studio Bakalie, Luxsfera, Mamastudio, Temperówka czy Siedemzero, już dziś tworzą w Polsce projekty na światowym poziomie. Ale wystarczy zajrzeć na stronę internetową goszczącego grafików Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, by powiało plastyczną grozą.

II Doroczna Wystawa Prac STGU – 4-30.06
Instytut Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie, ul. Świętojerska 5/7

Przekrój