O gustach się nie dyskutuje

Rozjechane zwierzęta to droga sztuka – Adam Morrigan zasłynął w Wielkiej Brytanii, sprzedając rozciągnięte na drewnianych ramach skóry przejechanych zwierząt. Samozwańczy artysta za swoją wybitnie martwą naturę żąda niemało, bo 35 tys. funtów za dzieło.O świeżej padlinie informują artystę mieszkańcy rodzinnego Gloucestershire. Uruchomił nawet w tym celu specjalną „gorącą linię” telefoniczną.

Morrigan oskórowuje zwierzęta, wyprawia i naciąga na ramy. Powstałe w ten sposób obrazy wstawia do galerii. A mięso… zjada. Nie dziwi więc fakt, że jego dwaj synowie, 12-latek i cztery lata młodszy brat, są wegetarianami. Musi brać ich spore obrzydzenie, gdy ojciec zabiera pracę do domu.

Obecnie Morrigan specjalizuje się w rozpłaszczonych lisach i zającach. Kiedyś zbierał borsuki, lisy i wiewiórki. „Robię to, co robię, bo chcę pokazać ludziom, jak mocno odsunęliśmy się od natury” – tłumaczy swoją twórczość kolekcjoner rozjechanych zwierząt.

dziennik.pl fot. Apex