Galeria z pączkiem w tle

W interesująco zaaranżowanych i połączonych z ciastkarnią Bliklego wnętrzach przy kieleckiej „Sienkiewce” otwarto w piątek galerię Związku Polskich Artystów Plastyków. Wstęgę przecinali – prezydent Kielc – Wojciech Lubawski i szef związku – Mariusz Brudnik. A potem wszyscy delektowali się sztuką i pączkami. Oczywiście od Bliklego.Na ścianach związkowej galerii zawisły wczoraj obrazy znanych kieleckich plastyków. Niektóre z nich – jak choćby prace Krzysztofa Jackowskiego – można było już kupić. Wnętrze galerii Związku Polskich Artystów Plastyków zaaranżowano z ogromnym smakiem, część sklepowa jest dyskretnie oddzielona od części wystawowej. Z ciastkarnią Bliklego galerię łączą drzwi, co jak zapewniał podczas wczorajszego wernisażu Mariusz Brudnik – prezes kieleckiego oddziału ZPAP – było od początku do końca zaplanowane.

Kieleccy plastycy dziękowali wczoraj prezydentowi Kielc – Wojciechowi Lubawskiemu, że zaufał artystom i zaoferował im na preferencyjnych warunkach (czynsz – 5 zł za metr kw.) lokal przy deptaku.

– Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni, nasza piękna ulica Sienkiewicza będzie się zmieniać i tu nie chodzi tylko o bruk, lecz o instytucje, które znajdą się przy deptaku. Na wiosnę ruszą prace przy fontannie, wkrótce Wzgórze Zamkowe zostanie oddane artystom – zapowiedział prezydent Lubawski.

Na wczorajsze otwarcie galerii stawili się znani twórcy i przedstawiciele świata kultury. Zapowiedź prezydenta, że będzie dążył on do tego, by „Sienkiewka” miała swój niepowtarzalny klimat, najwyraźniej bardzo im się spodobała. Marian Rumin – dyrektor pobliskiego Biura Wystaw Artystycznych „Piwnice” – zastrzegł się, że związkowej galerii nie traktuje jak konkurencji. – To raczej uzupełnienie – przekonywał. – Miejsce jest wspaniałe, przestrzeń bardzo przyzwoita. Ta galeria będzie różnić się od naszej choćby tym, że pomyślana jest jako sprzedażna i powinna przynosić zyski.

A tuż po oficjalnym przecięciu wstęgi goście mogli delektować się sztuką i pysznymi paczkami. Oczywiście od Bliklego. Można tylko pozazdrościć plastykom, że wiedzieli kogo wybrać sobie na sąsiada.

nieb. Echo Dnia