Czy Kielcom potrzebna nowoczesna galeria

„To niepowtarzalna okazja”. „Drugiej takiej może nie być” – Tak kieleckie środowisko artystyczne mówi o galerii BWA, a dokładniej o jej rozbudowie. Dobry klimat jest, czy wystarczy determinacji?Okazję stworzył przygotowany przez miejskich architektów plan zagospodarowania pl. Konstytucji. Zgodnie z nim narożnik ul. Leśnej może zostać zabudowany. – Przygotowaliśmy go pod rozbudowę galerii BWA. Zajęłaby też sąsiednią działkę, na której jest taki mocno zaniedbany skwer – mówi Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego.

W wyobrażeniach planistów galeria byłaby supernowoczesnym obiektem, sama niemal dziełem sztuki, które już wyglądem przyciągałoby widzów. Wyposażona byłaby w najnowocześniejsze urządzenia i technologie do ekspozycji. – Obecny budynek BWA zupełnie nie nadaje się do takich celów. Wybudowano go w latach 70., sale są niewielkie, budynek jest niefunkcjonalny. Z powodów czysto technicznych nie można zorganizować tam wielu wystaw – wylicza Hajdorowicz. – Poza tym mało kto wie, że to galeria, bo na zewnątrz tego nie widać. Po wejściu trzeba wchodzić na piętro lub schodzić do piwnic, by obejrzeć wystawę. Obiekt nie jest dostępny dla osób niepełnosprawnych – dodaje.

Kilka lat temu projekt rozbudowy galerii był nawet wpisany do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego miasta. Wypadł, bo m.in. radni uznali, że pilniejsze są inne inwestycje, choćby drogowe. – Ale koncepcja rozbudowy BWA wciąż wraca. Teraz kiedy będzie już plan miejscowy, pl. Konstytucji zacznie się zmieniać. Nowe inwestycje zmienią całe śródmieście. To dobry czas, by pomyśleć i o BWA. W tym roku chcielibyśmy zorganizować konkurs architektoniczny. Pokazałby nam możliwości tego miejsca – podkreśla dyrektor Hajdorowicz.

Na decyzje władz miasta z niecierpliwością czeka Marian Rumin, dyrektor BWA. – Galeria nie przynosi nam chluby, nie jest to budynek, który zachęcałby do poznawania sztuki. Czasy się zmieniły, zmienił się też sposób obcowania ze sztuką i oczekiwania ludzi wobec niej. Mamy wspaniałą lokalizację w centrum miasta, które z natury jest przestrzenią dla kultury i warto to wykorzystać. Wyobrażam sobie, że w takiej rozbudowanej galerii oprócz sal wystawowych, znalazłoby się miejsce do prezentacji sztuki audiowizualnej, dzieł wielkoformatowych, dobra artystyczna kawiarnia – wylicza dyrektor Rumin.

– Być może, gdyby projekt doszedł do skutku, to za kilka lat zamiast mocno zniszczoną kopułą dworca PKS szczycilibyśmy się niezwykłą galerią sztuki – podkreśla dyrektor Hajdorowicz.

* * *

Marek Wawro, artysta malarz
Sztuka, tak jak całe nasze życie, bardzo się zmieniła – są nowe technologie, nowe formy ekspozycji. Kieleckie BWA nadaje się na parawystawienniczą, muzealną działalność, ale nie nadąża za oczekiwaniami odbiorcy, który chce nie tylko oglądać wydarzenie, ale być jego aktywnym uczestnikiem. Na świecie sztuki nie ogląda się już, chodząc od ściany do ściany. Galeria to musi być obiekt, który by wołał: wejdź do mnie. Nie ma w Kielcach takiego miejsca. Dlatego musimy się zmobilizować, wesprzeć i zachęcić władze Kielc, by przebudować BWA. Na pewno nasze środowisko artystyczne będzie się chciało spotkać z prezydentem Kielc, bo pojawia się niepowtarzalna okazja, by stworzyć w Kielcach galerię, która byłaby powodem do dumy.

Magdalena Kusztal, dyrektorka KCK
Na pewno galeria BWA wymaga remontu, może zmiany elewacji, dachu. Czegoś co nadałoby mu trochę charakteru. Ale nie uważam, by potrzebna była jej rozbudowa. W Kielcach mamy wspaniałe sale w Pałacu Biskupim, galerię Winda, gdzie można zaprezentować wszelką sztukę nowoczesną, jest Dom Praczki. Nie ma co narzekać na brak miejsc wystawienniczych. W wielu miastach na świecie funkcjonują takie małe, kameralne galerie, mają swoich widzów i taka powinna zostać BWA.

Joanna Gergont Gazeta Wyborcza