Kolejne, trzecie już spotkanie „Artee, czyli esencja młodej sztuki w Polsce” na pewno dostarczy zainteresowanym mocnych wrażeń – dwie artystki z Łodzi i Torunia przybliżą zebranym sztukę performance.Przed kielecką publicznością wystąpią: Karolina Stępniowska (w galerii Piwnice) i Anka Leśniak (w galerii Na Piętrze). – Tematyka podejmowanych przez nie działań jest spójna, ale techniki wykonania i sam pokaz diametralnie różne. Jest to sztuka trudna i adresowana tylko do dojrzałego odbiorcy – zapowiada Natalia Łakomska z Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach.
Karolina Stępniowska jest absolwentką Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Toruńskiego. W czasie studiów zainteresowała się sztuką performance. Zadebiutowała akcjami artystycznymi „Nasycenie” i „Performance ziemski”. Należy do grupy Dziewczęta Przeszanowne. Obok działań Karoliny Stępniowskiej nie można przejść obojętnie. W Warszawie zachęcała do gry w „Rozbieranego pokera”, w Łodzi, chodząc na czworaka, zjadała ułożone w kształt serca goździki. Kolejne kwiatki przeżuwała, zjadając tym samym serce – symbol miłości w kiczowatej popkulturze – tak długo, aż zwymiotowała. To działanie to nawiązywanie do kultury masowej, która każdą informację i uczucie przemieli na obojętną w smaku lekkostrawną papkę, od której czasem można zwymiotować.
Co artystka pokaże w Kielcach, nie wiadomo. – Karolina Stępniowska nigdy nie powtarza swoich performance. Wymyśla scenariusz w zależności od przestrzeni, w której się znajduje – mówi Łakomska.
Anka Leśniak to z kolei absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego oraz Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, gdzie uzyskała dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Działań Multimedialnych. Leśniak proponuje działanie artystyczne znajdujące się na granicy sztuk: malarstwa, grafiki, environment. Zajmuje się body printing, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „odciskanie ciała”. Sam pomysł wywodzi się z malarstwa, ale jest próbą wyjścia poza tradycyjne i zużyte schematy. Leśniak rozpoczynała od malowania aktów, ale w tradycyjnym podejściu do tego tematu brakowało jej ciała – kontaktu z ludzką i malarską cielesnością. Długi proces malowania zabijał to, co jej zdaniem najważniejsze – spontaniczność. Body printing jest próbą poszerzenia formuły malarstwa. Podczas działania artystka maluje fragment swojego ciała, a następnie widzowie mogą odcisnąć je na pergaminie. – Artystka decyduje, która część ciała zostanie pomalowana, a odbiorca wybiera, który fragment chce odcisnąć. To bardzo intymna sytuacja. Wszystko będzie się odbywało za kurtyną – zdradza Łakomska. Odciśnięte na pergaminie fragmenty ciała artystki będzie można następnie zobaczyć na wystawie.
Początek performance i wystawy w poniedziałek o godz. 18 w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach. Wstęp wolny.
Gazeta.pl