Wreszcie wysypały!

Kto żyw na grzyby! W świętokrzyskich lasach obficie wysypały grzyby – najwięcej jest prawdziwków, które – o dziwo – wcale nie są robaczywe. Takiego urodzaju nie spodziewali się nawet najbardziej doświadczeni grzybiarze.– Zazwyczaj grzyby wysypują obficie co drugi rok, a ponieważ w ubiegłym sezonie było ich bardzo dużo, nie spodziewałem się, że teraz będą dobre zbiory – mówi pan Antoni z Kielc. Kilka dni temu wybrał się do lasu i po trzech godzinach marszu w jego koszyku wylądowało ponad 150 prawdziwków. Na drugi dzień było jeszcze lepiej. Razem z synem przynieśli do domu prawie trzysta borowików! – W jednym miejscu znalazłem 35 prawdziwków. A drugie tyle zostawiliśmy w lesie, bo już nie mieliśmy gdzie chować grzybów – cieszy się pan Antoni.

O tym, że mamy w tym roku urodzaj na grzyby, można się przekonać nie wyjeżdżając z miasta. Na kieleckich ulicach coraz więcej handlarzy z koszykami i łubiankami prawdziwków, kozaków, kurek i kani. Z dnia na dzień ceny grzybów spadają. Przekupki z bazarów nie chcą zdradzać, gdzie nazbierały tak urodziwe borowiki. – A to w lasach okolicznych, koło wsi naszej – mówią tajemniczo i trudno im się dziwić, bo każdy grzybiarz strzeże swoich miejsc jak oka w głowie.

Ale niemal w ciemno można wybrać się na grzyby w lasy koneckie. Dużo grzybiarzy jeździ też do Czarncy i Wiernej Rzeki, a kto nie ma czasu na dalekie wyprawy, może wyskoczyć do lasów za podkielecką Cedzyną. Przyroda zwariowała również w samym mieście. – Wczoraj znalazłam podgrzybka na trawniku przy Al. Legionów, a na skwerze koło mojego bloku wysypały pieczarki – dziwi się pani Ewa z Kielc. Takich grzybów nie radzimy jednak jeść, bo są nafaszerowane miejskimi wyziewami…

Niedoświadczonym grzybiarzom doradzamy również skorzystać z bezpłatnych porad specjalistów z Sanepidu przy ul. Jagiellońskiej 68 w Kielcach. Pomogą oni zidentyfikować nieznajome grzyby codziennie w godz. 8.00-14, a można też skonsultować się przez telefon (366-00-39).

———————
Apetyt na grzyby

Jeśli nie możemy ruszyć w las, pozostają zakupy. Sprawdziliśmy wczoraj ceny grzybków oferowanych na kieleckich ulicach. Rynek: prawdziwki – od 10 do 15 zł za koszyk (w zeszłym roku były droższe, nawet 20 zł), kurki – 5 zł za miseczkę, kozaki – 7 zł za koszyk, kanie – od 50 gr do 4 zł za najokazalsze. Przy ul. Sienkiewicza: prawdziwki – od 8 do 15 zł, duże po 2 zł za sztukę, kurki – 4 zł. Bazary przy ul. Seminaryjskiej: borowiki – 10 zł za koszyk, 65 zł za wiaderko, kurki – od 5 zł do 8 zł, kanie – mała 2 zł, duża 3 zł, kozaki – 10 zł

Magdalena Brzezińska Słowo