Sztuczne lodowisko przy ul. Szczecińskiej?

Wystarczą mrożące agregaty, aby utrzymywać taflę nawet przy plus 10 stopniach Celsjusza, a więc przez blisko trzy miesiące w roku. Czy radni szybko znajdą pieniądze? W piątek po południu lodowisko przy Szczecińskiej ruszyło po raz kolejny tej zimy, ale tylko dzięki utrzymującej się ujemnej temperaturze.Wcześniej kielczanie ślizgali się tam przez trzy tygodnie stycznia. Zainteresowanie było ogromne – według szacunków Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji z lodowiska codziennie korzystało kilkaset osób, co przyniosło dochód ok. 20 tys. zł. Niestety, laba się skończyła, kiedy przyszły roztopy i lód spłynął razem ze śniegiem.

Dlatego szef MOSiR Wojciech Dębski wpadł na pomysł, aby stworzyć sztuczne lodowisko, które byłoby czynne przez kilka miesięcy bez przerwy, nawet przy temperaturze plus 10 stopni. Plan nie jest nowy, bo lodowisko przy Szczecińskiej było już sztucznie utrzymywane. Ale działało tylko dwa sezony na przełomie lat 70. i 80., ponieważ agregaty mrożące szybko się popsuły i nikt ich nie naprawił.

– Wysłaliśmy zapytanie do kilku firm, ile kosztowałaby modernizacja lodowiska i kupno agregatów. Kwota jest dość duża, bo 800 tysięcy złotych – wylicza Dębski. Nie zraża się jednak i energicznie bierze do szukania pieniędzy: – Jak się ociepliło, ludzie przychodzili do mnie i pytali, kiedy znów można będzie pojeździć na łyżwach.

Pomysł modernizacji lodowiska spodobał się kilku radnym, którzy obiecali, że pomogą w zdobyciu pieniędzy. – To świetna sprawa – uważa radny prawicy Jacek Wołowiec. Twierdzi, że mimo iż kwota jest dość duża, to warto ją wydać. – Tyle osób korzysta z lodowiska, że inwestycja na pewno szybko się zwróci. Będę namawiał prezydenta i kolegów z rady do wyłożenia tych pieniędzy – obiecuje.

Podobne zdanie ma radny SLD Alojzy Sobura: – Wiem, że lodowisko cieszyłoby się dużą popularnością nie tylko wśród dzieci, ale również wśród dorosłych. Sam chętnie założę łyżwy i pojeżdżę. Pod wnioskiem podpisuję się obiema rękami.

Jeśli pieniądze uda się zdobyć szybko, to istnieje szansa, że sztuczne lodowisko powstanie jeszcze w tym roku. Andrzej Sygut, wiceprezydent Kielc, ma kilka pomysłów, jak to zrobić: – Na sesji budżetowej pewnie nie uda się wygospodarować pieniędzy, ale dzieląc nadwyżkę, można pomyśleć o środkach na to lodowisko. Na ten cel można wykorzystać również środki z nierozstrzygniętych przetargów.

Utrzymanie sztuczne lodu to nie koniec sposobów na modernizację lodowiska przy Szczecińskiej. – Chcemy, żeby ta okolica tętniła życiem cały rok. Jesienią w tym miejscu mógłby powstać np. tor dla rolek – mówi Dębski.

Lodowisko jest otwarte codziennie od 12 do 20 (w weekendy od 10 do 20), cena biletów 2 zł za godzinę.

Anna Roży Gazeta Wyborcza