Siwe, gniade i srokate, wszystkie konie za pan brat

11 listopada 2006 roku w Zachełmiu odbyła się pierwsza impreza konna zorganizowana ku czci Świętego Huberta – patrona jeźdźców i myśliwych. Organizatorami imprezy byli: Gospodarstwo Agroturystyczne „Za Siódmą Górą” w Zachełmiu, Piotr Sobczyk „Agrohansa” oraz Portal Kulturalny Wici.Info.Imprezę uświetniły znakomite występy Sygnalistów z Technikum Leśnego, którzy grając na rogach sygnały o głębokim brzmieniu stworzyli prawdziwie „łowiecką” atmosferę. Widzowie obejrzeli także pokazy zastępu średniowiecznych wojów, którzy przybyli by popisać się sprawnością w walce na miecze i celnością w strzelaniu z łuku. Wojom towarzyszył Kasztelan Na Belnym – Władysław Kowalewski.

W Zagnańsku powstały niedawno mini-ośrodki jeździeckie przy gospodarstwie „Za Siódmą Górą” Państwa Zagórskich i „Stajnia Elbara” Pani Mirosławy Musiał. Skupiła się w nich dość liczna już grupa młodych adeptów sztuki jeździeckiej z terenu naszej gminy. To oni, między innymi byli uczestnikami turnieju.

Choć poziom umiejętności jeździeckich naszych młodych jeźdźców i amazonek wydaje się szybko podnosić, organizator urządził zabawę hubertusową będącą alternatywną propozycją klasycznej, szalonej i dość niebezpiecznej gonitwy za „lisem”. Zadaniem „myśliwych” było odnalezienie lisa ukrytego w „lisiej norze” – rzecz jasna z końskiego grzbietu. Ze względu na dość sporą liczbę uczestników, zabawa odbyła się w trzech turach. Zwycięzcą każdej „gonitwy” był oczywiście szczęśliwy znalazca lisa. Rozpoczęcie biegu oznajmiali sygnaliści.

W najkrótszym czasie znalazł lisa Wojtek Skalski z Goleniaw ,druga nagroda przypadła Ewie Maciąg z miejscowości Ścięgna, a trzecia Magdzie Długosz z Zagnańska . Nagrody – kask jeździecki oraz dwa palcaty – wręczał Wójt Gminy Zagnańsk Zbigniew Zagdański.

Choć atmosfera po zawodach podgrzana była sportowymi emocjami i pogoda, jak na tę porę roku dopisała, wszyscy uczestnicy z zadowoleniem przyjęli gorące porcje myśliwskiego bigosu i kiełbaski znad ogniska. Młodzież mogła napić się gorącej herbaty a starszyzna pokrzepiała się pysznym grzańcem. Humory dopisywały, rumaki odprowadzono na zasłużony odpoczynek i porcję owsa, a impreza wokół ogniska trwała do późnego wieczora…

Organizatorzy pragną serdecznie podziękować sponsorom zabawy i fundatorom nagród, którymi byli: Gmina Zagnańsk, Wodociągi Kieleckie, Nadleśnictwo Zagnańsk oraz supermarket Lewiatan i firma Go Sport. Specjalne podziękowania dla Ani Lisowskiej i Władka Kowalewskiego za pomoc w zorganizowaniu oprawy artystycznej a także tartakowi LINEK i Andrzejowi Karcz.

——————————
O tradycji Hubertusa

W Polsce kontynuacją tradycji polowań konnych jest Bieg Myśliwski, popularnie zwany „hubertusem”. Nazwa biegu pochodzi oczywiście od imienia Świętego Huberta. Był to belgijski biskup żyjący na przełomie VII i VIII w. Legenda głosi, że podczas polowania ujrzał jelenia z krzyżem lśniącym między porożem. Zwierzę przemówiło do niego ludzkim głosem, wzywając do porzucenia pogaństwa. Święty Hubert to patron myśliwych i jeźdźców. Dzień świętego Huberta przypada na 3 listopada i wtedy właśnie, a przynajmniej blisko tej daty, organizowane są biegi myśliwskie zwane „hubertusami”.

Dawniej biegi te były prawdziwym polowaniem na zwierzęta – lisa czy jelenia. Poruszającym się konno myśliwym towarzyszyły psy. Dzisiejsze „hubertusy” nie mają nic wspólnego z krwawymi łowami. Jest to „polowanie” całkowicie symboliczne, bez psów, a „lisem” jest jeden wprawny i doświadczony jeździec z przypiętą do ramienia lisią kitą. Wieczorem odbywa się zwykle biesiada dla wszystkich uczestników biegu .

Hubertus to przede wszystkim wspólna zabawa w terenie, której organizator powinien zadbać o bezpieczeństwo, atrakcje dla uczestników biegu oraz atrakcje dla osób towarzyszących czyli widzów. Przebieg „gonitwy” należy dostosować do umiejętności jeźdźców i możliwości koni.

A.Zagórska