Polscy siatkarze nie wykorzystali szansy na awans do turnieju finałowego Ligi Światowej. W sobotnim meczu Polacy przegrali w Katowicach z Serbią i Czarnogórą 2:3 i o losach rywalizacji w grupie C zadecydują wyjazdowe mecze z Argentyną.Sobotnia porażka była pierwszą poniesioną przez „biało-czerwonych” na własnym parkiecie i trzecią w dziesiątym meczu w obecnych rozgrywkach.
Aby myśleć o historycznym awansie do wielkiego finału Polacy muszą co najmniej raz pokonać Argentyńczyków na ich terenie – przy założeniu, że Grecy wygrają z Argentyną w niedzielę.
Pierwszy set:
Polacy rozpoczęli spotkanie, które może zadecydować o historycznym awansie do finału Ligi Światowej, bardzo dobrze. Podopieczni Raula Lozano grali na poziomie, na jakim zaprezentowali się w wygranych setach w piątkowym spotkaniu.
W naszym zespole, podobnie jak w pierwszym meczu tych drużyn w Katowicach, znakomicie funkcjonował blok, w którym brylowali środkowi Łukasz Kadziewicz i Wojciech Grzyb. Znacznie lepiej Polacy spisywali się także w przyjęciu.
Na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły przy dwupunktowym prowadzeniu „biało-czerwonych”. W środkowej części partii, gdy na zagrywce był Paweł Zagumny, Polacy powiększyli przewagę do siedmiu punktów. Po drugiej przerwie technicznej nasz zespół zdobył jeszcze jeden punkt przy własnym serwisie i prowadzenie wzrosło do ośmiu „oczek”.
W końcówce seta, dzięki znakomitym serwisom Nikoli Grbica, Serbowie zmniejszyli stratę do dwóch punktów (18:20). Po chwili ataku nie skończył Michał Winiarski, błąd popełnił Piotr Gruszka i mieliśmy pierwszy od stanu 1:1 remis (22:22). W nerwowym, decydującym fragmencie seta pomylił się Ivan Miljkovic i w efekcie partię wygrali Polacy 25:23.
Drugi set:
Drugą odsłonę „biało-czerwoni” rozpoczęli podobnie jak pierwszą – od minimalnego prowadzenia, które tuż przed przerwą techniczną sięgnęło czterech punktów. Tym razem jednak wypracowanie przewagi było możliwe głównie dzięki skutecznym atakom i błędom siatkarzy gości. Właśnie pomyłka Miljkovica w ataku umożliwiła Polakom odskoczenie na pięć „oczek” (największa przewaga w tym secie).
Podczas drugiej przerwy technicznej zespół Raula Lozano prowadził 16:13. Od tego momentu obie drużyny toczyły zaciętą walkę „punkt za punkt”. Taki przebieg gry utrzymał się niemal do końca seta. W decydujących fragmentach Serbowie „doszli” na jeden punkt, jednak skuteczny atak Mariusza Wlazłego zakończył tę odsłonę.
Trzeci set:
Początek trzeciego seta nie był w wykonaniu Polaków udany. „Biało-czerwoni” sprawiali wrażenie wyraźnie zdekoncentrowanych dłuższą przerwą pomiędzy setami. Wraz z upływem czasu nasza drużyna powoli się rozpędzała. As serwisowy Michała Winiarskiego i skuteczny blok Wojciecha Grzyba pozwoliły zniwelować straty, sięgające w pewnym momencie trzech „oczek”, do jednego punktu.
Po pierwszej przerwie technicznej Serbowie, mistrzowie olimpijscy z Sydney, potwierdzili, że wciąż są czołową drużyną świata. Zagrali konsekwentnie i skutecznie w ataku, co dało im kilkupunktową przewagę. Próbujący zmienić przebieg seta Raul Lozano wprowadził do gry wracających po kontuzjach Dawida Murka i Sebastiana Świderskiego, jednak nie wystarczyło to do ogrania coraz lepiej prezentujących się gości i zakończenia meczu.
Czwarty set:
Również kolejny set miał niepomyślny przebieg dla naszego zespołu. Niemal od początku minimalną przewagę uzyskali goście. Głównie za sprawą seriami popełnianych przez „biało-czerwonych” prostych błędów, prowadzenie Serbów systematycznie rosło, aż do pięciu „oczek”. Polacy grali bardzo nierówno i tylko momentami przypominali drużynę z pierwszych dwóch setów. „Biało-czerwoni” sprawiali wrażenie pogodzonych z koniecznością rozegrania tie-breaku. Przebudzenie w końcówce seta nie wystarczyło jednak do sukcesu.
Piąty set:
Tie-break rozpoczął się fatalnie dla Polaków. Naszym siatkarzom nie wychodziło dosłownie nic. Słabą postawę „biało-czerwonych” bez najmniejszych skrupułów wykorzystywali doświadczeni goście. Szybko objęli prowadzenie 5:0 i nie pozwolili sobie go odebrać już do końca.
Polska – Serbia i Czarnogóra 2:3 (25:23, 25:23, 20:25, 21:25, 10:15)
Polska: Zagumny, Grzyb, Kadziewicz, Winiarski, Gruszka, Wlazły, Ignaczak (libero) oraz Świderski, Murek, Pliński;
Serbia i Czarnogóra: Grbic, Markovic, Stankovic, Miljkovic, Mitrovic, Vujevic, Samardzic (libero) oraz Zlatic, Djordjevic.
Sędziowali: Gerd Sycha (Niemcy) i Massimo Menghini (Włochy).
Widzów: 11 500.