Władze miasta chcą, by na Ślichowicach powstał kompleks sportowo-rekreacyjny. Zająłby działkę, na której Spółdzielnia Mieszkaniowa planowała zorganizować park. Zmieniły się plany, co do działki u zbiegu ulic Kaznowskiego i Jurajskiej, gdzie spółdzielnia Domator chciała urządzić park. Miasto szuka inwestora, który zbudowałby tam kompleks sportowo-rekreacyjny.O tej działce pisaliśmy już wielokrotnie. Jest ona własnością miasta, ale w październiku ubiegłego roku Spółdzielnia Mieszkaniowa Domator zwróciła się do władz miasta o jej bezpłatne użyczenie. Spółdzielcy chcieli na niej urządzić rodzinny park osiedlowy z dwoma placami zabaw dla młodszych i starszych dzieci, minitorem rowerowym oraz alejkami obsadzonymi pachnącymi krzewami i drzewami ozdobnymi. Jednak do dziś nie podjęto w tej sprawie żadnej wiążącej decyzji. Teren w sercu osiedla jest nadal niezagospodarowany, odstrasza dzikimi chaszczami i pozostałościami po budowie okolicznych bloków.
Teraz okazuje się, że miasto ma inny pomysł na wykorzystanie tej działki. – Szukamy inwestorów, którzy chcieliby na tej działce postawić obiekty sportowe, np. halę z kortami tenisowymi, kręgielnią, sztucznym lodowiskiem – mówi Jerzy Mielnik, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UM. Jego zdaniem, chętnych na taką inwestycję nie powinno zabraknąć. – Przychodzą do nas przedsiębiorcy i szukają właśnie takich gruntów. Myślę, że sprawę zamkniemy w ciągu najbliższych kilku miesięcy – zapewnia. Urzędnicy zastanawiają się jeszcze, w jakiej formie przekazać grunt przyszłemu inwestorowi. Być może będzie to partnerstwo publiczno-prywatne, w ramach którego inwestor korzysta z terenów przez kilkanaście lat, a po zwrocie nakładów zwraca go miastu. W grę wchodzi także dzierżawa lub sprzedaż w drodze przetargu.
Miasto nie rezygnuje jednak z urządzenia tam parku. – Zakładamy, że wokół kompleksu będzie sporo zieleni i alejki spacerowe. Teren jest jednak za duży, aby powstał tam sam park. Byłoby to idealne miejsce dla wandali i łobuzów – twierdzi dyrektor Mielnik.
Pomysł kompleksu sportowego z parkiem spodobał się spółdzielcom. – Dla mieszkańców byłoby to atrakcyjne. Gdyby z planów nic nie wyszło, my nadal podtrzymujemy chęć utworzenia tam parku – podkreśla Marek Bobiński, prezes SM Domator.
Piotr Burda Gazeta Wyborcza