Aquapark w Kielcach?

Kilkanaście milionów euro chce wyłożyć niemiecka firma na budowę aquaparku w Kielcach – jej przedstawiciel już zgłosił się do władz miasta. Od półtora miesiąca nie otrzymał z magistratu żadnej odpowiedzi.Niemców najbardziej interesują tereny, które obecnie dzierżawi klub Tęcza – mieszczą się na nich m.in. korty tenisowe i basen. – Ta lokalizacja pasowałaby do ogólnej koncepcji inwestycji – twierdzi Jan Waluszewski reprezentujący inwestora.

O pomyśle poinformował prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego ponad pół roku temu. Usłyszał wówczas, że miasto jest tym zainteresowane. – Od tamtego czasu przygotowywaliśmy pisemną propozycję z konkretnymi rozwiązaniami, oczywiście to były nasze propozycje do dyskusji – mówi Waluszewski. Oficjalnie pismo w tej sprawie złożył w magistracie 28 lipca.

– Firma, którą reprezentuję, chciałaby zainwestować w kielecki aquapark kilkanaście milionów euro. Taka inwestycja to także sporo nowych miejsc pracy. Cały czas czekamy na odpowiedz – twierdzi Waluszewski. Pismo z sekretariatu prezydenta

trafiło do Mieczysława Tomali, dyrektora wydziału edukacji, kultury i ochrony zdrowia UM. Leżało tam do wczoraj. – Zapoznałem się z nim, ale zajęcie się tą sprawą nie należy do moich kompetencji. Jutro przekażę je właściwemu wydziałowi – opowiada Tomala.

Dlaczego nie zrobił tego wcześniej? – Szczerze mówiąc, nikt się tym nie zajął, bo to był okres wakacyjny, ludzie byli na urlopach – tłumaczy Tomala.

Prezydent Lubawski zapewnia, że wkrótce przygotuje odpowiedź dla inwestora. – Problem tkwi w tym, że wskazana przez firmę lokalizacja ma niejasny stan prawny. Dlatego w swojej odpowiedzi będziemy sugerować inny teren. Myślę, że aquapark mógłby powstać w okolicach budowanego stadionu piłkarskiego. To byłaby część miasta o charakterze sportowo-rozrywkowym – stwierdził Lubawski.

W tym, że inwestor musiał tyle czekać na odpowiedz, nie widzi nic złego. Uważa też, że nie zniechęci to niemieckiej firmy do robienia interesów w Kielcach

Jan Waluszewski jest skłonny do negocjacji. – Jeśli miasto wskaże inny teren, inwestor będzie nim zainteresowany. Park wodny może powstać w dowolnym miejscu. Musimy tylko o ty porozmawiać – mówi Waluszewski. O szczegółach technicznych nowej inwestycji nie chce mówić. – Jeszcze za wcześnie – twierdzi.

Anna Róży Gazeta Wyborcza