Unia Europejska chce finansować przedszkola

Świętokrzyskie gminy mogą się starać o utworzenie oddziałów przedszkolnych na wsi – w naszym województwie do wiejskich przedszkoli chodzi 9 procent dzieci, gdy średnia Unii Europejskiej wynosi 80 proc.Tworzeniem wiejskich przedszkoli zajmie się Fundacja Rozwoju Dzieci im. Komeńskiego. – Wygraliśmy konkurs i uzyskaliśmy unijne fundusze na ponad 5,4 mln zł. Pieniądze przeznaczymy na utworzenie ośrodków przedszkolnych na terenie sześciu województw, w tym świętokrzyskiego – mówi Ewa Rościszewska z Fundacji im. Komeńskiego.

Fundacja chce otworzyć 90 ośrodków dla 1,6 tys. dzieci w wieku 3-5 lat. Powstaną w gminach, gdzie nie ma przedszkoli. – Nie mamy sztywnego podziału, ile takich ośrodków powstanie w Świętokrzyskim. Wszystko zależy od potrzeb i zainteresowania gmin – mówi Ewa Rościszewska.

W przedszkolnych ośrodkach dzieci będą miały 12 godzin zajęć tygodniowo. W ciągu trzech lat realizowany będzie w nich program nauczania przedszkolnego. Zajęcia prowadzić będą przeszkoleni nauczyciele wynagradzani z funduszy unijnych. Unia Europejska zapłaci też za dowóz nauczycielek i dzieci, wyposaży ośrodki i ubezpieczy dzieci.

Gmina, która chce mieć taki ośrodek, musi zapewnić lokal z toaletą. Dobrze, aby w pobliżu był plac zabaw. Gmina zajmie się też rekrutacją chętnych do ośrodków. Pobyt dziecka w przedszkolu jest bezpłatny.

– Gminy mogą się zgłaszać od 6 czerwca. Listę gmin, w których powstaną ośrodki, przedstawimy na początku lipca. Po przeszkoleniu nauczycieli zajęcia zaczną się jesienią tego roku – mówi Rościszewska.

Informacje dla rodziców i gmin znajdują się na stronie internetowej Fundacji Komeńskiego (www.frd.org.pl).

Korzyści z ośrodków przedszkolnych

Badania amerykańskiego programu edukacyjnego „Perry pre-school project” dowodzą, że dzieci uczęszczające do takich ośrodków są lepiej wykształcone, w przyszłości osiągają wyższy standard życia, więcej zarabiają, rzadziej korzystają z pomocy społecznej i rzadziej wchodzą w konflikty z prawem. Na nauczycieli czekają też nowe etaty.

Piotr Burda Gazeta Wyborcza