Regionalnie, czyli po krakowsku

Każdy region chwali się produktami tradycyjnymi, tylko nam idzie to straszliwie opornie. Na stronie Ministerstwa Rolnictwa można przeczytać o 160 takich specjałach z całej Polski, ale nie od nas.Na szczęście lada dzień dołączą do nich dwa produkty ziemi świętokrzyskiej: wiśnia ze Słupi Nadbrzeżnej i zalewajka świętokrzyska. – Właśnie dostaliśmy pozytywną opinię Polskiej Izby Produktów Regionalnych i Lokalnych – mówi wyraźnie ucieszona Marzena Morawska z Urzędu Marszałkowskiego, która wnioski wysyła.

Uznanie izby zyskała zalewajka, tradycyjna zupa wytwarzana z żuru, z ziemniakami i kiełbasą. Przepis i dowody jej wieloletniego związku z regionem nadesłała Magdalena Stępień pochodząca z Kielc, ale mieszkająca w Krakowie. – Ciężko zapomnieć smak przepysznej zalewajki i jej zapach unoszący się po domu babci – mówi pani Magda. – Chociaż mieszkam w Małopolsce, robię żur i gotuję zalewajkę według tego samego przepisu co babcia.

Izba zgodziła się też, że wiśnia nadwiślanka uprawiana od początku XX wieku i charakteryzująca się niewielkimi, ciemnymi i bardzo soczystymi owocami zasługuje na miano produktu regionalnego.

W kolejce do rejestracji czeka ser jabłeczny zgłoszony przez Fundację Domy Wspólnoty „Chleb życia” z Sadowia koło Opatowa. Jest to bardzo stary, znany od XIX wieku przysmak sporządzany z przecieru jabłkowego i miodu. – Wniosek był bardzo dobrze udokumentowany, więc jego zatwierdzenie to formalność – mówi M. Morawska.

Przygotowywane są także wnioski miodów świętokrzyskich, fasoli korczyńskiej, truskawki bielińskiej, śliwki szydłowskiej (suszonej), dzionia.

– Mamy nadzieję, że w katalogu produktów regionalnych, który ukaże się w przyszłym roku, świętokrzyskich akcentów będzie znacznie więcej, a w listopadzie wydamy przepisy potraw regionalnych – dodaje. – I zapraszamy wszystkich do rejestrowania regionalnych produktów. Mamy wspaniałą kuchnię, warto się nią chwalić.

——————————–
By zarejestrować produkt regionalny trzeba udowodnić jego unikalność, związek z regionem, a przede wszystkim 25-letnią tradycję wytwarzania. I z tym, tak jak w przypadku rakowskiego dzionia, są ogromne problemy. Rejestracja produktu regionalnego to też pierwszy krok do rejestracji w Unii Europejskiej.

Lidia CICHOCKA Echo Dnia