Przygotowania do pikniku Żelazne Korzenie

Pokaz łuczniczy to tylko jedna z nowości pikniku Żelazne Korzenie, który rozpocznie się 18 maja w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. Podczas pięciodniowej imprezy będzie można m.in. obejrzeć strzały odtworzone na podstawie wykopalisk, a także postrzelać z kopii łuku do tarczy.Poza tym odbędą się m.in. pokazy starożytnego hutnictwa, wojsk rzymskich i barbarzyńców oraz warsztatów rzemieślniczych.

Marcin Sztandera: Długo przygotowywaliście się do tej prezentacji?

Dariusz Greń, jeden z pomysłodawców pokazu: Dosyć długo. Brakuje literatury, w której można obejrzeć wzory takiego uzbrojenia, bo i znaleziska są bardzo skromne. Części organiczne po prostu nie przetrwały próby czasu, zostały tylko groty i dopiero na ich podstawie można odtwarzać całe strzały.

Co będzie można zobaczyć podczas pokazu?

– Wszystkie najważniejsze „typy” używane od epoki kamienia do epoki żelaza. Będą więc strzały z grotami krzemiennymi, kościanymi, brązowymi i żelaznymi. Do tego będziemy mieć łuk zrobiony z dwóch gatunków drewna.

Przy obecnej technologii chyba nie było problemów z ich produkcją?

– Najpierw trzeba było zrobić nowe groty, bo nikt nie będzie używał oryginalnych, są zbyt cenne. I tu pojawił się największy problem, szczególnie z grotami krzemiennymi. Trzeba je wyłupać, a to trwa co najmniej kilka godzin. Dodatkowo wystarczy jedno nieuważne uderzenie i prawie gotowy grot pęka. Mam nadzieję, że uda się wykonać dwie sztuki na pokazy. Mamy jeszcze trochę czasu.

Podobno będzie można postrzelać z takiego starożytnego łuku tymi strzałami?

– To część pokazów. Przygotujemy tarcze i strzały z kościanymi grotami, bo te najłatwiej zrobić. Odbędą się nawet zawody. Cały pokaz będzie oczywiście opatrzony opowieścią o tym typie uzbrojenia.

Rozmawiał Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza