Prehistoria w Wilczycach

Budowę pawilonu prezentującego tamtejsze odkrycia archeologiczne planują władze gminy Wilczyce. Konstrukcja ma stanąć tuż nad stanowiskiem z epoki kamienia.To wyjątkowe na skalę europejską stanowisko ze śladami życia magdaleńskich łowców sprzed 15 tysięcy lat – mówi prof. Romuald Schild, dyrektor Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, kierujący badaniami w Wilczycach (powiat sandomierski). – W planach jest także budowa tarasu z widokiem na dolinę Opatówki, niedaleko płynącej rzeki – dodaje.

Stanowisko znajduje się na wciąż uprawianym polu, co sprawia, że jest wciąż niszczone. – Dlatego ok. 2 hektarów ziemi zostanie wyłączone spod uprawy.

Wielką atrakcją dla turystów powinien być także taras widokowy. – Z tego miejsca widać jak na dłoni całą okolicę. To właśnie stąd łowcy obserwowali stada zwierząt gromadzących się przy Opatówce – zauważa profesor.

Niezwykłości stanowisku nadaje fakt, że zabytki pozostawione przez pradziejowych łowców przetrwały do naszych czasów dzięki obecności klinów lodowych.

– Magdaleńczycy założyli swój obóz w miejscach pęknięć ziemi spowodowanych powstaniem w wiecznej zmarzlinie klinów wypełnionych lodem – w tak zwanych klinach mrozowych. Ich najwyższa część w miarę ocieplania klimatu tworzyła głębokie, do dwóch metrów, rowy. W czasie wiosennej odwilży lód wypełniający dolne warstwy klina, poniżej dna rowu, topił się, a to, co leżało na nim, powoli zapadało się coraz głębiej. Tak ułożony materiał został przykryty warstwą lessu i przetrwał aż do dziś – wyjaśnia prof. Schild.

Dwa lata temu odkryto tu szkielet dziecka, w ubiegłym naszyjnik z kłów lisa polarnego. Część stanowiska pozostawiono nietkniętą, tak by zaczekała na skuteczniejsze metody badawcze w przyszłości.

Nadal trwają natomiast analizy wydobytych materiałów zabytkowych. Żmudną pracę wykonuje kilkunastu specjalistów.

Od przyszłego roku zaś przeprowadzone będą intensywne poszukiwania w okolicy Wilczyc kolejnych tego typu stanowisk.

– Uważam, że powinny tam się znajdować, choć część uległa erozji, część zapewne została zniszczona przez uprawę pól – dodaje prof. Schild.

Gazeta Wyborcza