Miliony z UE dla Świętokrzyskiego

Unia Europejska daje nam 18,8 mln zł na remont naszych „kulturalnych perełek”: Świętego Krzyża, Sandomierza i Buska. – Tak dużych pieniędzy nasza kultura jeszcze nie widziała – mówi Jacek Kowalczyk, członek zarządu województwa. Dziś zarząd województwa zatwierdzi decyzję Regionalnego Komitetu Sterującego, który w piątek opiniował projekty zgłoszone przez samorządy.Tym razem chodziło o dofinansowanie inwestycji w dziedzinach kultury, turystyki i sportu. Spośród dziesięciu projektów wybrano trzy dotyczące kultury, decyzje w sprawie pieniędzy na projekty w dwóch pozostałych dziedzinach zapadną prawdopodobnie w maju. – W pierwszej kolejności wybraliśmy te, które wiążą się z kulturą, bo takie było zalecenie z ministerstwa gospodarki – mówi Jacek Kowalczyk. Pieniądze z UE dostaną: Busko, Sandomierz i Nowa Słupia.W sumie będzie to 18,8 mln zł.

Najwięcej, bo aż 9,8 mln zł trafi do Buska. – To fantastyczna wiadomość. Za te pieniądze zmodernizujemy i rozbudujemy park zdrojowy. Pojawią się alejki, fontanny i nowe drzewa. Starczy też na remont Samorządowego Centrum Kultury i w przyszłym roku festiwal Krystyny Jamróz będzie się odbywał w nowych, klimatyzowanych salach – zapowiada Witold Gajewski, burmistrz Buska.

3,9 mln zł dostanie gmina Nowa Słupia. Pieniądze mają być przeznaczone na remonty kościołów w Nowej Słupi i Bielinach oraz remont Domu Opata w Nowej Słupi. Część pieniędzy trafi do klasztoru na Świętym Krzyżu. – Chcemy kupić za nie nowe organy, żeby mogły się u nas odbywać poważne koncerty. Mamy w kościele świetną akustykę, ale zamiast organów gra u nas pozytywka. Mam nadzieję, że uda nam się to zrealizować przed obchodami Milenium Świętego Krzyża [czerwiec przyszłego roku – red.] – mówi ojciec Bernard Briks, superior klasztoru na Świętym Krzyżu. Za unijne pieniądze oblaci planują również malowanie kościoła i odnowienie zewnętrznej elewacji.

5 mln złotych trafi do kasy Sandomierza. Za te pieniądze mają być wyremontowane ratusz, Brama Opatowska i zagospodarowany Wąwóz Piszczele.

W kwietniu prawdopodobnie wojewoda podpisze umowy z samorządami. Jeśli tak się stanie, w maju zostaną ogłoszone przetargi na wykonanie prac, które mogłyby ruszyć w wakacje. Samorządy mają dwa lata na wykorzystanie unijnych pieniędzy. Jeśli tego nie zrobią, będą je musiały zwrócić.

Piotr Burda Gazeta Wyborcza