Koniec remontu w opactwie jędrzejowskim

Imponująco wygląda prezbiterium, które po raz pierwszy całkowicie odnowione będzie można zobaczyć podczas świąt Bożego Narodzenia.– To pierwsze tak poważne prace renowacyjne od ćwierć wieku, gdy powstał barokowy wystrój świątyni – mówi ojciec Bernard, przeor klasztoru Cystersów w Jędrzejowie.

Tłumaczy, że to efekt zawiłej historii. Rzeczywiście, w 1819 roku, podczas zaborów, doszło do kasaty klasztoru. Potem przekazano go ojcom reformatom, ale ci za poparcie powstania styczniowego zostali stamtąd usunięci.

Cystersi wrócili do Jędrzejowa w 1945 roku. – Wtedy najważniejsze było, żeby uratować budynek, wymienić dach, zabezpieczyć go – tłumaczy ojciec Bernard. Ostatni duży remont przeprowadzono dziewięć lat temu, gdy za pieniądze fundacji polsko-niemieckiej udało się udostępnić zwiedzającym romańską wieżę z XII-wiecznym portalem, wymienić okna w kapitularzu, zakonserwować ścianę krużganka i ocieplić strop.

Prace rozpoczęły się na nowo w zeszłym roku. Tym razem za pieniądze z budżetu państwa udało się przeprowadzić m.in. renowację ołtarza i stelli. – Trzeba jeszcze zamontować już odnowione elementy stelli. Całość będzie można zobaczyć w pełnym blasku z XVIII wieku podczas świąt Bożego Narodzenia – mówi ojciec Bernard.

Nowe prezbiterium robi wrażenie, szczególnie w porównaniu z pozostałą częścią kościoła, gdzie malowidła są przygaszone, a na dodatek widać na nich plamy. – Kontrast jest rzeczywiście bardzo duży. Podczas prac renowacyjnych okazało się, że freski Andrzeja Radwańskiego z połowy XVIII wieku były kiedyś przemalowane. Niestety, jakość tych przeróbek była bardzo kiepska. Dopiero teraz prezbiterium tworzy harmonijną całość, charakterystyczną dla wnętrza, które powstało niemal od podstaw po pożarze w 1726 roku – tłumaczy ojciec Bernard.

W ciągu dwóch lat za ponad 2 mln zł udało się też dokończyć remont ścian w krużgankach, wymienić okna oraz wreszcie założyć instalację alarmową i monitoring.

To nie koniec prac. Zakonnicy chcą m.in. w piwnicy stworzyć muzeum i pokazywać np. to, co znaleźli archeolodzy podczas prac wykopaliskowych na terenie opactwa. W planach jest też stworzenie domu pielgrzyma. – Liczymy, że uda się zdobyć środki i zrealizować te plany – mówi ojciec Bernard.

Z rezultatu prac zadowolony jest Janusz Cedro, wojewódzki konserwator zabytków. – To, co udało się zrobić w klasztorze Cystersów, jest imponujące, szczególnie barokowe prezbiterium w romańskim kościele. Nawet nowe ławy, o które postarali się zakonnicy, doskonale uzupełniają wnętrze. Życzę im dalszych sukcesów i liczę, że zdobędą kolejne pieniądze – mówi.

Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza