Mariusz Malec, reżyser takich serialowych tasiemców jak „M jak Miłość” czy „Na Dobre i Na Złe”, podjął się sfilmowania opowieści o „Szarych Szeregach”.
W czwartek 11 października, o godz.18, w kinie WDK zainauguruje swoją działalność Fenomen - Dyskusyjny Klub Filmowy, zarejestrowany w polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych. Na początek "Obywatel Kane" - reż. Orson Welles.
Nad zeszłorocznym Allenem unosiła się mgiełka nostalgii za przeszłością. Ta wodząca za nos podróż w czasie, afrodyzjak dla wyczytanych i wyoglądanych, nadała filmowi podwójną moc. Tegoroczny zachęca do patrzenia w przyszłość, ale zdaje się chyba oszukiwać samego siebie. Dajże spokój, Woody. Przecież wiesz, że wszystko na tym świecie już było i widzowi można podarować jedynie kilka uśmierzaczy bólu na wypadek czarnej dziury za zakrętem
Na wieszakach, blatach i parapetach w kieleckich instytucjach kulturalnych pojawiło się, na chwilę obecną, ostatnie w historii papierowe wydanie Wici.Info, czyli odsłona 48. albo licząc od numeru zerowego - 49. Do pięćdziesiątki zabrakło zatem niewiele, ale kto wie? Może kiedyś.
Na każdy masowy mit patrzę z czułą złośliwością. Bo może Magik wcale nie próbował wyskoczyć rzeczywistości z objęć? Może mył okno albo szorował parapet?
Jest taki rodzaj wrażliwości religijnej, przy którym nasza powszednia nienawiść nie bulwersuje, ale śmiałe metafory są sygnałem do walki. Nie da się go przywiązać do określonego wyznania, czy narodowości. Jest i tyle.
Wyobraźcie sobie bezmiar betonowego miasta, napowietrzne autostrady i ogromne podziemne zjazdy, z których można w ciągu 17 minut przemieścić się w najodleglejszy zakątek kuli ziemskiej oraz wszędobylskie roboty zamiast policji.
Piątek 21 września to dzień premiery filmu "Jesteś bogiem" przedstawiającego historię zespołu Paktofonika, jednej z najciekawszych polskich grup hip-hopowych. Do zobaczenia w kieleckich kinach!
To musiało się w końcu stać… Delektując się filmami z antypodów estetycznych nie dotknęliśmy dotąd żadnego z dzieł Edwarda Wooda. Inna rzecz, że „Glenn czy Glennda” czy „Plan 9 z kosmosu” tego reżysera to jedne z najbardziej znanych klasyków tego typu kina niszowego, nie dokładamy więc nawet palca do dalszej ich „popularyzacji”, ale zasmakować w czymś, czego sami jeszcze nie widzieliśmy, to ta część eksploracji obrzeży kultury, którą lubimy najbardziej.