Tradycja i elektryfikacja

Skąd się wzięła malijska muzyka, którą usłyszymy w Polsce na koncertach Mamani Keity – 16 marca w Warszawaie w Stodole oraz 17 marca w Gdyni w klubie Ucho.W pierwszej połowie XIII wieku waleczny afrykański książę Sundiata Keita podbił położone na południe od Sahary państewka ludu Manding. Stworzył imperium nazwane Mali, a potem, już jako cesarz, dla utrwalenia swych czynów i historii państwa ustanowił kastę nadwornych trubadurów, zwanych w językach Manding dżali lub griot. Przeminęło imperium, a wciąż opiewają oni bohaterskie czyny Sundiaty i kolejnych władców Mali, nie wyłączając jego współczesnych prezydentów.

To z tej kasty wywodzi się większość muzyków i wokalistów Afryki Zachodniej.
Już współcześnie, w latach 80., pojawiła się na obszarze kultury Manding – obejmującym również Senegal, Gambię i Gwineę – nowa tradycja zapoczątkowana przez kobiety z rejonu Wassoulou. Zamiast opiewać czyny ludzi sławnych i możnych, piosenki Wassoulou traktują o życiu i problemach zwykłych ludzi, a ich najczęstszym tematem jest najstarszy problem ludzkości – miłosne kłopoty.

Kolejny przełom przyniosły urbanizacja i emigracja Afrykanów do Europy (przede wszystkim do Francji). Dżali zaadaptowali na własny użytek rocka, jazz i salsę. Nie wystarczają im już tradycyjne instrumenty, takie jak kora, balafon czy kamalengoni – sięgają po gitarę elektryczną i klawisze. W połowie lat 90. najwybitniejsi zachodnioafrykańscy wokaliści – Salif Keita, Baba Maal czy Youssou Ndour – zyskali międzynarodową sławę i pojawili się jako goście w nagraniach takich gwiazd jak Peter Gabriel czy Neneh Cherry.

Nowym etapem multikulturowych kooperacji jest udział muzyków europejskich jako producentów i gości w nagraniach muzyków malijskich. Manu Chao pomógł płycie duetu Amadou i Mariam „Dimanche a Bamako” stać się międzynarodowym bestsellerem. Podobnym przykładem francusko-malijskiej współpracy są płyty „Elektro Bamako” i „Yelema” firmowane przez wokalistkę Mamani Keitę, której muzyka dobrze ilustruje przemiany malijskiej kultury. W Gdyni i Warszawie będzie to można sprawdzić na żywo.

Marek Garztecki Przekrój