The Runaways

Uwielbiam kiedy kino wdaje się w romans z modą i muzyką, tak jak w przypadku filmu „The Runaways”. Ostra punkowa muzyka, świetne stylizacje powracających do mody lat 70, oraz wspaniałe aktorstwo – to wszystko znajdziecie w biograficznej historii buntowniczego zespołu, wyreżyserowanego przez Florię Sigismondi.

Film opowiada historię kontrowersyjnego zespołu muzycznego „The Runaways”, który w latach 70, określany był jako największe odkrycie po The Beatles. Nie ma się czemu dziwić, skoro tworzyło go pięć zbuntowanych , nieletnich dziewcząt, które nie miały zamiaru stać w kącie, chciały grac muzykę ostrzejszą niż mężczyźni i tak samo ostro imprezować.

Zespół został założony 5 sierpnia 1975 roku przez perkusistkę Sandy West oraz gitarzystkę Joan Jett (Kristen Stewart). Dołączyła do nich wokalistka Cherrie Currie (Dakota Fanning), młoda wokalistka, która miała zadanie być dziką na scenie. The Runaways zostało zauważone przez producenta Kima Fowley, który sprawił że grupa w przeciągu dwóch lat zdobyła międzynarodową sławę. Film opowiada opowiada o trudnych początkach garażowego grania, po trasę koncertową po Japonii, która ostatecznie skończyła karierę zespołu. Kłótnie pomiędzy dziewczynami i narkotykowe uzależnienie Cherrie Currie spowodowały rozpad zespołu, u szczytu ich popularności.

The Runaways pokazuje dojrzewanie w trasie, hotelowe życie, narkotyki i alkohol oraz przygodne romanse, które niszczą psychikę niedojrzałych dziewczyn, pozostawionych bez opieki. Fabuła filmu jest dość przewidywalna (w końcu wystarczy przeczytać biografię zespołu), ale obraz ratuje klimat ciężkiego punkowego grania. Stara prawda, używana często w filmach mówi, że, jeżeli pochodzisz z rozbitego domu, wydaje ci się ze nigdzie nie pasujesz, weź gitarę w ręce, napisz o tym tekst i zostań idolem innych, by poczuć wreszcie przynależność – tak można określić życie dziewcząt z The Runaways.

W filmie urzekły mnie dwie młode aktorki, które zostały wręcz stworzone do ról dziewczyn z The Runaways. Kristen Stewart jako Joan Jett, przypomina mi buntowniczego Jamesa Deana, dziewczynę która kocha ostre brzmienie. Nie wiemy nic o jej pochodzeniu, rodzinie, jest bardzo skryta i nastawiona na rock and roll. Jej przeciwieństwem jest Dakota Fanning jako Cherrie Currie – dziewczyna wybrana do zespołu głownie przez swój wygląd, zagubiona i podatna na używki, tęskniąca za domem. Obie aktorki dały niezłe przedstawienie, ostra i skupiona na muzyce Stewart oraz zagubiona i delikatna Dakota. Ich kreacje aktorskie na długo pozostaną w pamięci. Tak samo jak długo komentowany pocałunek przez fanów aktorek.

Dodając do tego świetną muzykę i wstawki z koncertów, które tętnią życiem i radością buntu młodych dziewcząt, oraz znakomite stylizacje, które będą zapewne odwzorowywane przez młode fanki zespołu oraz filmu , mamy prawdziwą mieszankę wybuchową. Film taki jak bohaterki, – świeży, modny, buntowniczy i pełny życia.

Żaneta Lurzyńska, www.mystic.bloblo.pl