Pieśni z mchu i paproci

Do tej płyty podeszłam sceptycznie – słucham bardzo różnej muzyki, czułam jednak, że harfa, orkiestra i folkowe inspiracje, to będzie dla mnie za dużo. Po naciśnięciu „play” zmieniłam zdanie.Płyta o nieco dziwacznym tytule „Ys” (to podobno nazwa celtyckiego miasta) 24-letniej Joanny Newsom, kalifornijskiej posthipiski, wychowanej gdzieś w małej wiosce w górach, to płyta ekscentryczna, zupełnie odstająca od współczesnych produkcji.

Długie utwory (najdłuższy trwa prawie 17 minut!), ciągle zmieniające się tempo pieśni (bo piosenkami nie można ich raczej nazwać…), barokowe aranżacje i półstarczy, półdziecinny, skrzeczący głos Joanny. To muzyka, która czaruje i wciąga za każdym razem coraz mocniej.

Z jednej strony, można w niej znaleźć inspiracje muzyką klasyczną, celtycką, folkową, z drugiej zaś, przypomina tło muzyczne z wczesnych bajek Disneya (pamiętacie jelonka Bambi biegnącego przez las?). Artystka sięga do różnych źródeł i tworzy z nich nieporównywalną z niczym kompilację, niezwykle kolorowy muzyczny patchwork (naśladujący może trochę jej stroje, jakby żywcem przeniesione z przełomu lat 60. i 70. zeszłego wieku).

Teksty, wyśpiewywane na płycie, również zaskakują ekscentrycznością i anachronizmem. Wystarczy napisać, że drugi utwór pt. Monkey&Bear opowiada o dziwacznym związku małpy i niedźwiedzicy (o imieniu Ursala): „W zielonym sianie/ tam gdzie zwykle leżały, małpa i niedźwiedzica obudziły się, słysząc krzyk chłopca stajennego/ Wołał: Niech ktoś tu szybko przyjdzie!/ Konie się uwolniły, zatruły się sianem!”1.

Teksty są hermetyczne, pełne egzaltacji i przesady, mocno stylizowane na celtyckie pieśni i dziewiętnastowieczną poezję, dzięki czemu idealnie pasują do muzyki, tworząc razem baśniowy nastrój.

„Ys” to nie jest pozycja dla wszystkich. Na pewno trafi jednak do tych, którzy nie znoszą miałkości w muzyce i są otwarci na jej różnorodność. Warto się wsłuchać w tą, zupełnie niedzisiejszą muzykę, a odpłaci się ona przeniesieniem słuchacza na 55 minut i 53 sekundy w świat XIX-wiecznej, mrocznej baśni.

Naprawdę polecam wybranie się w tę podróż.