Muzyczny powrót zespołu Labirynt

Michał Zduniak, jeden z najlepszych perkusistów jazzowych w Polsce, ze swoim zespołem Labirynt nagrał we Francji materiał na nową płytę. Zespół zagrał też kilka entuzjastycznie przyjętych koncertów. Historia grupy liczy sobie ponad 10 lat.Zaczynali jako trio – Michał Zduniak, perkusista pochodzący z Wąchocka, Henryk Gembalski, jeden z najlepszych polskich skrzypków jazzowych, oraz Krzysztof Majchrzak, basista na stałe mieszkający w Lyonie. Potem przez jakiś czas grali jako duet – bez Majchrzaka. Ich nieliczne koncerty, mimo braku reklamy, zawsze przyciągały tłumy fanów dobrego jazzu. W 1997 roku do zespołu dołączył Tom Bergeron, amerykański saksofonista i flecista, wykładowca na uniwersytecie w Portland.

Efektem tej krótkiej, międzynarodowej współpracy była rewelacyjna płyta „Labirynt”. O jej popularności świadczy fakt, że w niedawnym głosowaniu internautów na jazzowej części portalu Onet.pl, album ten znalazł się na pierwszym miejscu. Wyprzedził płyty takich gwiazd, jak John Coltrane czy Nigel Kennedy.

Po kilku latach przerwy zespół znowu nagrywa muzykę i gra koncerty. Na razie we Francji, gdzie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. – Duża w tym zasługa Toma, któremu udało się nas wszystkich zebrać w jednym miejscu i sprawić, że praca nad nowym materiałem była wielką przyjemnością – mówi Zduniak.

Muzycy spędzili kilka tygodni we Francji, gdzie powstało kilkanaście utworów na nową płytę. W październiku zagrali też pięć koncertów, m.in. w salach teatralnych Lyonu, w Instytucie Polskim w Paryżu, a nawet w rządowym obiekcie francuskiej dyplomacji. – Nawet nie wiem, co to było za miejsce, ale długo będę pamiętał ten koncert. 200-osobową publiczność stanowiła paryska elita – dyplomaci, biznesmeni i politycy, którzy rewelacyjnie odebrali naszą muzykę. Po koncercie ustawiła się do nas kolejka, ludzie nam gratulowali, wymieniali opinie. Bardzo miła niespodzianka – opowiada Zduniak.

Nowa płyta będzie wkrótce zgrywana w polskim studiu. Gotowy album powinien pojawić się w sprzedaży jeszcze przed końcem roku. Na razie na pewno w USA, co do reszty krajów trwają jeszcze rozmowy. Planowana jest też trasa koncertowa Labiryntu po Europie.

– Marzy mi się sentymentalny koncert w Kielcach. Taki nasz powrót do Pałacyku. Wiem, że na taką muzykę nadal jest tu zapotrzebowanie – dodaje Zduniak.

Paweł Słupski Gazeta Wyborcza