Kolejny wieczór z Szantą Na Sukces…

– i znów niedosyt – to się staje chyba chorobliwe ;). Choć przeważnie staram się unikać określeń zakrawających na rutynę, bo to osłabia moje poczucie obiektywizmu (trudne słowo 😉 ) to jednak muszę napisać: jak zwykle było wyjątkowo.Wyjątkowość kwietniowego spotkania w ramach III Kieleckich Spotkań z Piosenką Żeglarską Szanta Na Sukces polegała na uroczystości – niespodziance przygotowanej przez Stowarzyszenie Gejtawy gościom specjalnym festiwalu – zespołowi Cztery Refy, a ściślej dwóm Jurkom: Jerzemu Ozaistowi i Jerzemu Rogackiemu – kwietniowym solenizantom.

Otóż po zakończeniu bloku występów zespołów konkursowych (o których napiszę w dalszej części) Radosław „Radziu” Wójtowicz (The Grogers) pełniący rolę konferansjera wywołał z publiczności solenizantów po czym na scenę wprowadzono tort: wieeeelkiiii…, kolorowy ozdobiony skromnym acz wiele mówiącym napisem „Gejtawy Jurkom”. Wszyscy obecni na sali odśpiewali obowiązkową wiązankę okolicznościowych pieśni „na toast” po czym zarządzono krótką przerwę w występach, aby wszyscy mogli się bezstresowo objeść tortem.

Zespół 4 Refy

Kilka słów o występach zespołów konkursowych.
Koncert rozpoczął się występem zespołu o uroczej nazwie Pchnąć w Tę Łódź Jeża (ech ta nazwa… można sobie połamać język mówiąc, a palce pisząc ją na klawiaturze ;). Cóż można napisać jeszcze o Jeżach, kto ich kiedykolwiek słuchał, kto ich kiedykolwiek miał możliwość poznać osobiście ten pewnie wie jaki był sobotni koncert… na wspaniale nagłośnionej sali KCK, z wsłuchaną i skupioną publicznością, w unikalnej atmosferze stworzonej przez muzykę Jeżową… pomimo pewnych problemów z instrumentami (złamany smyczek, niesforny akordeon).

W moim przypadku koncert Jeżyków był prawdziwą przyjemnością. No i przez to wszystko nie mogę obiektywnie pisać o Jeżach, bo zespół ten zbyt mocno wpisał się w mój zmysł „odbioru muzyki szantowej” (a może po prostu pchnęli mi jeża w mózg ?)

Jako drugi zespół w ramach konkursu wystąpił duet stworzony przez Pawła Leszoskiego i Ninę Wiśniewską (DNA) z Żyrardowa. Świetna oprawa muzyczna oraz wokalna prezentowanych utworów była pewnie przyjemnym przeżyciem dla publiczności (dla mnie z resztą też 😉 o czym świadczyć mogły liczne i gromkie brawa po każdym utworze.

Część konkursową zamknął wrocławski zespół Betty Blue. Pierwsze utwory zostały wykonane w duecie (pierwszy skład zespołu), następne wykonał kwartet (obecny skład). W moim przypadku koncert sobotni pozwolił w pełni ocenić i zarazem docenić teksty prezentowanych pieśni, ponieważ wcześniej miałem okazję posłuchać zespołu tylko trzykrotnie (Sandomierz, Morsko, Mysłowice) i odebrałem jedynie ogólny obraz zespołu. Na szczególną uwagę zasługują moim zdaniem dwa utwory „Ballada o Jakubie i jego szlafkumplu” oraz „Ucieczka Grzesznych”

Koncert Czterech Refów wg mnie nie wymaga komentarza. Jadąc do Kielc wiedziałem czego oczekiwać i (znów to napiszę) jak zwykle się nie pomyliłem. Pomimo osłabionego składu (5 osób) zespół swoistym spokojem, swobodą i różnymi źródłami ekspresji wprowadził publiczność w stan upojenia szantą. Były tradycyjne pieśni, było o bitwach, przewinęli się wielorybnicy… niestety, jak każdy koncert Szanty Na Sukces i ten wieczór musiał się kiedyś skończyć.

Ale nie od razu 🙂 Bo „najlepsze” odbyło się już w noclegowni a to za sprawą spontanicznego śpiewo-grania połączonego z imieninową imprezą u Jurków ;). Nie będę się o tym rozpisywał… bo nie da się ująć słowami tego co się działo. Było wesoło, było głośno (acz umiarkowanie)… a zacnego złotego napitku wystarczyło dla wszystkich. Zabawa trwała do późna, a spać niektórzy (w tym ja) poszli przy wtórze śpiewu ptaków, zbudzonych nadchodzącym właśnie niedzielnym porankiem.

Boję się przypuszczać co to będzie się działo w maju na finale. Organizatorzy zapowiadają moc niespodzianek o których pewnie niedługo usłyszymy. Jak na razie pozostaje tylko czekać.

Fotografie z koncertu zapewne niebawem pojawią się na stronach www.szantanasukces.pl oraz foto-shanties.zapiecek.art.pl.

Pozdrawiam
Jarosław 'Jaro20′ Skoś