Jeszcze nie zdążyłem „obsłuchać się” dobrze z płytą Kaady i Pattona „Romances” a już pojawił się nowy projekt genialnego Mike’a: General Patton vs The X-ecutioners „Joint Special Operations Task Force”.Tym razem Pattonowi towarzyszą znani mistrzowie turntablizmu: Rob Swift, Roc Raida, Total Eclipse oraz Mista Sinista. Ich obecność sprawia, że płyta „Joint …” przez krytyków z całą pewnością zostanie zaliczona do gatunku eksperymentalnego, alternatywnego hip hopu.
Przyzwyczaiłem się już do tego, że każda następna płyta Pattona może być czymś zgoła innym niż poprzednie albumy… nie zawiodłem się i tym razem. Po noisowym eksperymencie z płyt Tomahawk i Fantomas przyszedł czas na hip-hop. Oczywiście o jednoznacznym nazwaniu tak eklektycznego projektu jak General nie może być w przypadku tego artysty mowy. Po prostu to co Patton serwuje nam w swoich muzycznych przedsięwzięciach wymyka się z ram określonych przez muzycznych krytyków.
Bo czegóż nie ma na tej płycie? Jest wszystko! od psychodelicznego rocka po pop z lat 60-tych. Od poszarpanego nowojorskiego jazzu po country & western. Jest na tej płycie miejsce dla latino, smooth jazzu, folku i „tłustego beatu”, a to wszystko w precyzyjnie pociętych samplach delikatnie okraszonych klikową elektroniką. W kilku utworach (jak na płyty Pattona to chyba w zaskakująco dużej ilości) pojawia się i wokal Mike’a przywołujący na myśl stary, dobry Faith No More. Patton pozwala sobie również na mały żarcik skierowany w stronę tych co nie lubią oryginalnych płyt :))), w utworze „Surprise Swing Insurgency/Tabla And Tongue Twist *****erattack/’Dragon Seeks Path'” słychać charakterystyczny trzask źle przepalonego CD-Ra! :))) fajnie co??
Polecam tę płytkę wszystkim fanom czarnych, porysowanych od scratchy vinyli, poleciłbym również po prostu tym co Pattona znają i słuchają jego płyt, w gusta „bansujących” z krokiem w kolanach raczej ona nie trafi, choć stać powinna na półce z napisem hip hop. Posłuchajcie, bo warto!