Ile lat liczy sobie kielecka filharmonia? Z uwagi na jej zagmatwaną historię, jej dyrekcja długo na to pytanie nie znała jednoznacznej odpowiedzi. Teraz już wiadomo – w przyszłym roku czeka nas jubileusz 60-lecia Filharmonii Świętokrzyskiej oraz 85-lecie tradycji symfoniki kieleckiej.O tym, że tradycje filharmoniczne w Kielcach są dużo starsze niż przypuszczano, pisaliśmy w marcu tego roku. Joanna Sztejnbis-Zdyb, na co dzień żona pracownika filharmonii i wykładowca Wydziału Edukacji Muzycznej AŚ, przy okazji pisania pracy doktorskiej dotarła do nowych dokumentów.
Okazało się, że zanim w 1945 roku oficjalnie powołano Wojewódzką Orkiestrę Symfoniczną (obecną Filharmonię Świętokrzyską), miasto miało już grupę muzyków, wykonującą utwory symfoniczne w pełnym składzie. Od 1919 roku w Kielcach działała bowiem orkiestra 4. Pułku Piechoty Legionów. Pod nazwą Orkiestry Symfonicznej 4. Pułku Piechoty Legionów wystąpili po raz pierwszy 26 sierpnia 1920 roku – to właśnie ta data uważana jest teraz za początek tradycji symfoniki kieleckiej.
Jacek Rogala, dyrektor Filharmonii Świętokrzyskiej, długo się namyślał, co tak naprawdę ma w przyszłym roku świętować. W końcu pogodzono obie tradycje i nazewnictwa. Ustalono, że w czekają nas dwa jubileusze – 60-lecie Filharmonii Świętokrzyskiej oraz 85-lecie tradycji symfoniki kieleckiej.
Wstępem do obchodów ma być koncert zaplanowany na 25 lutego, w którym z naszą orkiestrą wystąpi światowej sławy solistka Olga Pasiecznik. Program koncertu oparto na historycznym repertuarze z 15 kwietnia 1977 roku. Dlaczego akurat na tym?
– Chcieliśmy wybrać coś z powojennych lat, ale wtedy grano tylko utwory ludowe albo radzieckie. Co zrobić, takie były czasy. A że zależało nam na ciekawym programie, to wybrałem 1977 rok – wyjaśnia dyrektor Rogala.
Główne obchody obu jubileuszy rozpoczną się 1 kwietnia podczas XIII Świętokrzyskich Dni Muzyki.
Paweł Słupski Gazeta Wyborcza