Trans Gretkowskiej

„Trans” kontrowersyjnej pisarki Manueli Gretkowskiej to obowiązkowa lektura dla ludzi narzekających na deszczowe nudne wieczory w domu. Wciąga niczym ekstremalny sport i dostarcza czytelnikowi niezapomnianych wrażeń.Bohaterka powieści, młoda Polka, emigruje ze świeżo poślubionym Mężem do Paryża. Pracują, studiują, poznają siebie. Ona interesuje się coraz mocniej szamanizmem i eksperymentuje romansując z mężczyznami. Gdy jej Mąż dowiaduje się o zdradach, opuszcza ją i Paryż. Kobieta zostaje sama, nie ma pieniędzy, budynek w którym mieszka czeka wyburzenie – wraz z nim zburzone zostaje całe jej dotychczasowe życie. Los jest jednak przewrotny, bohaterka poznaje wpływowych ludzi, zajmuje się pisaniem scenariuszy i co dla niej najważniejsze poznaje Mistrza, wielkiego polskiego reżysera, który wkrótce zostaje jej kochankiem. „Marysia”, bo tak, zwraca się do niej kochanek Laski wkraczają w świat seksu, a równocześnie wspólnie pracują nad filmem, który zawojować ma polskie kina. To dzięki Laskiemu i wyniszczającemu ją związkowi bohaterka dojrzeje, pozna swoje granice i „osiwieje” wyzwalając się z transu. Nie dajcie się zwieść recenzjom, które jedynie podkreślają soczyste opisy scen seksualnych, „Trans” to przede wszystkim historia toksycznego związku młodej, niedoświadczonej kobiety i starszego, sławnego reżysera. Brzmi znajomo? Każdy czytający książkę będzie odnosił losy głównych bohaterów do zaistniałej prawdziwej historii związku Manueli Gretkowskiej z reżyserem Andrzejem Żuławskiem. Mam wrażenie, że książka powstała w tym momencie ze względu na skandal jaki zawładnął polskimi tabloidami w tamtym roku.

Młoda Weronika Rosati i podstarzały Żuławski – afera w kawiarni, słynny „Nocnik” to wszystko przyczyniło się do powstania „Transu”. Gretkowska chciała pokazać jak łatwo powtarzają się toksyczne miłości, ona jako młoda kobieta, zakochana w swoim Mistrzu – człowieku władczym, nie znoszącym sprzeciwu, pragnącym nieustanego zachwytu i adoracji a jednocześnie skrzywionym przez nieszczęśliwe dzieciństwo – nie jest w stanie walczyć o szacunek do siebie.

Wiedząc, że to książka autobiograficzna Gretkowska daje do zrozumienia swoim czytelniczkom, ze z każdej opresji można wyjść cało, a z każdej lekcji jaka daje życie można wynieść dojrzałe wnioski.

Żaneta Lurzyńska www.mystic.bloblo.pl