Odwieczne pytanie i odwieczne poszukiwanie odpowiedzi: czym jest szczęście, jak je osiągnąć? Napisano na ten temat wiele mądrych traktatów. Najpotężniejsze umysły na przestrzeni wieków rozmyślały nad jego sensem, wartością i sposobem na jego osiągnięcie.Ale jak to zazwyczaj bywa na trudne pytania z reguły najlepsze są proste odpowiedzi. Opowieść ta daje czytelnikowi nadzieję na odnalezienie swojej własnej recepty na szczęście.
Forest Gump mawiał, że życie jest jak pudełko czekoladek – pełne niespodzianek. Przyjmując to założenie szczęście można by porównać do motyla. Owad ten onieśmiela urodą swych skrzydeł i ich kruchością oraz delikatnością. Tak jak szczęście przysiada na chwilę, by zaraz zerwać się do dalszego lotu. Tak jak i ono wyrywa się z ludzkich rąk, gdy te próbują na siłę go zatrzymać przy sobie.
Czy istnieje patent na szczęście? Czy możne je oswoić? Jak żyć, aby być zadowolonym z tego, co się posiada? Niby każdy chce osiągnąć radość życia, ale efekty tych starań bywają różne. Książka François Lelord „Podróże Hektora, czyli poszukiwanie szczęścia” to próba odnalezienia antidotum na bolączkę choroby cywilizacyjnej – depresji. Odpowiedzi szuka chyba najbardziej kompetentna osoba – psychoterapeuta, który na co dzień pracuje z tymi, co zagubili radość życia. Przygnębienie jego klientów sprawia, że sam gubi klejnot będący przyczyną poszukiwań wielu ludzi. Wiedza jaką posiada oraz wewnętrzna potrzeba pomocy swoim klientom sprawia, że wyczerpany pracą i wieloma znakami zapytania wyrusza w podróż, podczas której ma zamiar odnaleźć odpowiedzi na nurtujące go pytania.
W trakcie swej wyprawy spotyka różnych ludzi, którzy pozwolili mu spojrzeć na życie z innej, niż mu znana, perspektywy. Bierze także udział w nietypowych wydarzeniach będących dla niego punktem przełomowym, dającym mu możliwość przewartościowania życiowych planów i istoty dokonań. Doświadczenia Hektora są przyczynkiem do zastanowienia się nad własnym życiem, nad priorytetami i drogą, którą należy obrać, aby spotkać się ze swym losem z uśmiechem na twarzy.Z gory dziekuje i pozdrawiam.
Historia napisana w sposób prosty i przejrzysty z domieszką humoru i refleksji można zakwalifikować do tej samej serii co „Mały Książę” Antoine de Saint-Exupery. Tak samo mówi o tym, co dla przeciętnego człowieka jest bardzo ważne, bez zbędnych upiększeń i przeciągania wątków. To książka dająca poczucie nadziei i wiary, że ma się jakąś drobną władzę nad własnymi nastrojami i zachęca do pracy nad nimi. Uświadamia również, iż z motylami tak to już jest, że gdy przylecą do naszego ogrodu życia spłoszone usilnymi staraniami, aby je zatrzymać, uciekną szybko i niespodziewanie, w taki sam sposób w jaki dotarły. Natomiast jeśli zachowamy spokój i opanowanie nie będą czuły się zagrożone i zostaną z nami na jakiś czas.
Szczęśliwe chwile jak motyle, gdy próbuje się je złapać umkną i będą bały się powrócić.
Olga Mazurek / Internetowe Imperium Książki