”Mein Kampf” na półkach

Choć we Wrocławiu trwa głośny proces o polskie wydanie „Mein Kampf” Adolfa Hitlera, w kieleckich księgarniach kontrowersyjną książkę można kupić bez większych problemów.Książkę wydało wrocławskie wydawnictwo. I zostało za to pozwane do sądu przez prokuraturę oraz niemiecki Kraj Związkowy Bawaria – właściciela praw autorskich. Niemcy domagają się zaprzestania wydawania książki i wycofania z księgarń całego jej nakładu. Powodem jest naruszenie praw autorskich. Prokuratura prowadziła z kolei śledztwo przeciw wydawcy o propagowanie faszyzmu.

Kontrowersyjną książkę można bez większych problemów kupić w kieleckich księgarniach. W ubiegłym tygodniu wydanie o które toczy się spór można było kupić w taniej książce przy ul. Sienkiewicza. „Mein Kampf”, ale już w innym wydaniu, stoi też na półce antykwariatu w tunelu dworca kolejowego.

– Opieram się na decyzji krakowskiej prokuratury z 2004 roku, która nie zabrania sprzedaży tej książki. Chodzi tylko o to, aby zawierała notę, że nie służy propagowaniu idei faszystowskiej. Nie mogę też pani namawiać do jej kupienia – przekonuje właściciel antykwariatu. – Książka jest potrzebna jako dokument historyczny. Kupują ją ludzie na pewnym poziomie.

Ostatnie wydanie „Mein Kampf” sprowadził też właściciel „Księgarza”. – Już się sprzedało. To było opracowanie bardziej naukowe. Kupowali je ludzie w różnym wieku, starsi i młodsi – mówi Grzegorz Grudziński.

To samo wrocławskie wydanie miał też Empik przy ul. Warszawskiej. – Ale już sprzedaliśmy wszystkie egzemplarze. Niektóre osoby kupowały nawet po kilka sztuk. Po zamieszaniu jakie wybuchło wokół książki, Empik wycofał się z jej rozprowadzania – powiedział nam jeden ze sprzedawców.

– Możliwa jest sprzedaż książki, ale nie w celu rozpowszechniania idei faszystowskiej – mówi Bogdan Karp, rzecznik prasowy kieleckiej Prokuratury Okręgowej. – Jeżeli ktoś uważa, że treści faszystowskie są propagowane, powinien zawiadomić o tym prokuraturę. Każdą sytuację trzeba ocenić indywidualnie.

Swoje zdanie na temat „Mein Kampf” ma inny kielecki księgarz Andrzej Nyka. – U mnie tej książki nie było i nie będzie. Moje narodowe tradycje na to nie pozwalają. Poza tym, według mnie dokumentem historycznym może być biografia Hitlera, a nie „Mein Kampf”.

Chociaż niektórzy księgarze nie widzą nic złego w wystawianiu „Mein Kampf” na półki, to jednak nie chcą się tym szeroko chwalić.
Słowo