„Angus, stringi i przytulanki” oraz „Spoko, założyłam bardzo duże gacie”, czyli pamiętniki nastoletniej Georgii tryskają humorem, oddającym rzeczywiście styl bycia 14-letnich, dorastających, zwariowanych kobietek. Forma lekka, anegdotyczna i tętniąca młodzieńczą wylewnością.Najlepiej ten tekst docierać będzie do równolatków głównej bohaterki, bo Louise Rennison, autorka tej dwutomowej pozycji, napisała rzeczywiście tekst z perspektywy Georgii i ani na chwilę nie zamienia się w rodzica, wychowawcę, nie podszywa się podstępnie pod Bogu ducha winną autorkę pamiętników.
Jednak nic nie przeszkadza, żeby o wiele starszy czytelnik śmiał się do łez z przygód temperamentnej panienki.
Dziewczyna na własną rękę szuka odpowiedzi na swoje problemy i źródła informacji również wybiera sama – są to zazwyczaj kobiece pisma (”Cosmo”), porady przyjaciółki o imieniu Jas lub też podszepty wyobraźni i intuicji. Czego potrzebuje się dowiedzieć? Jak poprawić wygląd zewnętrzny, jakim strojem zaskoczyć, jaką kosmetyczną operacją osiągnąć najlepsze wyniki, jak poprawiać wyniki w stylu całowania (stosuje tu nawet pewne wartościowanie: im lepszy pocałunek, tym wyższy numer bazy: pierwsza, druga, trzecia…). Czytając, podpatrujemy wszystkie małe tajemnice Georgii. Zostajemy wprowadzeni w meandry sztuki uwodzenia, o których ja, będąc w wieku głównej bohaterki, nie miałabym pojęcia. Z tą samą powagą wypowiada się o sukience na randkę, co o problemach małżeńskich rodziców, czy ostatnim artykule w „Cosmo” o oczyszczeniu ze złych wspomnień. Pojawiające się typowe dla tego wieku skrajne nastroje; od euforii
(„boski Robbie zapukał do moich drzwi”) po skrajną depresję („kto by przyszedł na mój pogrzeb, gdybym umarła?”) towarzyszą niemal każdej wypowiedzi. To lekko wypowiadane ostre wyrzuty w stronę rodziców, którzy nie do końca są przygotowani do roli rodziców, prawdziwych autorytetów; Georgia nie widzi ani jednej godnej zaufania postaci dorosłego. Ten okres życia, w którym zastajemy główną bohaterkę, to czas błądzenia po omacku, na własną rękę w kierunku dojrzałości pojmowanej jeszcze bardzo powierzchownie.
Czy wszystkie książki dla dziewczyn mają święty obowiązek mówić o najwyższych wartościach? Cóż, jeśli pominiemy taki zabawny, lekki świat dziewczęcej wrażliwości i ten charakterystyczny ton ironii, to w pewnym sensie zapomnimy o tym, co w jakimś stopniu było także naszym udziałem. Nas, kobiet, a kiedyś dziewczynek, oczywiście. Nastolatki, czytając opisywane pamiętniki, odczują zapewne wspólnotę doświadczeń rówieśniczych, a jeśli już zdążyły nieco wyrosnąć, to na pewno będą się szczerze śmiały.
Mam jednak nadzieję, że to nie jest wszystko, na co było nas stać w wieku kilkunastu lat i na co stać dzisiejsze nastolatki. I święcie wierzę, że autorzy książek dla dorastających dziewczyn jeszcze nie raz zaskoczą swoje młode czytelniczki dobrą książką, może lepszą niż obecna?
W ukrytym pamiętnikowym wyrzucie wystosowanym przez Georgię do wuja, traktującego ją wciąż jak dziewczynkę, odbija się w dużym skrócie mentalność opisywanego dziewczęcego świata: „Wujku, skończyłam 14 lat! Staję się kobietą! Noszę stanik! No dobra, może jest ciut za luźny”.
Internetowe Imperium Książki – www.iik.pl