Jeden z najwybitniejszych polskich malarzy współczesnych, prof. Jerzy Duda-Gracz, zmarł w piątek wieczorem w Łagowie, gdzie przebywał na plenerze malarskim. Miał 63 lata. Malarstwo profesora Jerzego Dudy-Gracza zawsze budziło u widzów silne emocje.W swoich obrazach za pomocą postaci ludzkich o karykaturalnie zdeformowanych ciałach oraz powszechnie czytelnych symboli obnażał i wytykał swoim rodakom wady: głupotę, nietolerancję, zakłamanie, chamstwo, lenistwo, ślepą fascynację pieniądzem i kulturą amerykańską.
Krzysztof Teodor Toeplitz pisał o malarstwie Dudy-Gracza, że to „świat głęboko tragiczny. Świat, w którym człowiek nie potrafi znaleźć wewnętrznej harmonii i godnego miejsca”.
Każdy obraz Dudy-Gracza oznaczony jest numerem i datą. Artysta tłumaczył, że ta dokumentacja miała być początkowo czynnikiem dyscyplinującym młodego malarza. Po latach okazało się to bardzo przydatne w tropieniu falsyfikatów.
Ostatnio malarz odszedł nieco od znanego cyklu obrazów „arystokratyczno-historycznych”. Kilka lat temu, przy okazji jubileuszu 25-lecia pracy artystycznej, powiedział, że „żegna się z publicystyką, bo przeszły mu już naiwne pasje poprawiania świata”.
Urodzony w 1941 roku profesor Jerzy Duda-Gracz był absolwentem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych – studiował w jej filii w Katowicach. Był wykładowcą na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz w Europejskiej Akademii Sztuki w Warszawie. Brał udział w ponad 180 wystawach w kraju i za granicą.