To film dla miłośników angielskiego humoru: Jego akcja rozgrywa się na prowincji w Anglii, w małej parafii Cięgi Małe, gdzie proboszczem jest niezbyt rozgarnięty Walter Zacny, grany przez Rowana Atkinsona.Jego rodzina nie należy do typowej. Żona, Gloria, zaniedbywana przez wiecznie zajętego sprawami kościoła księdza, jest znerwicowana i wdaje się w romans ze swoim instruktorem golfa. Córka, nastoletnia Holly, jest nimfomanką i codziennie przyprowadza do domu nowego chłopaka. Syn, Petey – życiowy nieudacznik, nie radzi sobie ze szkolnymi kolegami, którzy wyśmiewają się z niego z powodu profesji ojca.
Gloria, wiecznie niewyspana z powodu szczekania psa sąsiada, nie potrafi zapanować nad sytuacją rodzinną. Zatrudnia więc gosposię, która stara się pomóc wszystkim nie przebierając w środkach. Grace przyczynia się do poprawy sytuacji rodzinnej w domu proboszcza, jednak jak to w czarnej komedii bywa, sprawy zaczynają się komplikować
Elementem, który może rozczarować jest gra Rowana Atkinsona. Przyzwyczajeni do błaznowatych, choć zarazem prześmiesznych, wygłupów Jasia Fasoli możemy być nieco zniesmaczeni bezbarwnością postaci proboszcza Zacnego.
Trzeba przyznać, że zakończenie filmu nie jest zbyt zaskakujące. W miarę rozwoju akcji widz łączy fakty zaserwowane mu zaraz na początku obrazu i układa wszystko w jedną całość. Nieoczekiwanym zwrotem akcji jest jednak ostatnia scena, która, jak sam tytuł wskazuje, dowodzi, że jednak wszystko zostaje w rodzinie:)