Sztuka współczesna w Kielcach

Są już pieniądze z ministerstwa, jest stowarzyszenie, które wszystkim się zajmie, tylko więc patrzeć, jak w Kielcach będzie można oglądać kolekcję sztuki współczesnej z prawdziwego zdarzenia. Wszystko zaczęło się w połowie marca. Minister kultury Waldemar Dąbrowski ogłosił wtedy Narodowy Program Kultury „Znaki czasu”.Najogólniej rzecz biorąc miał on polegać na tym, że w miastach, które zdecydowałyby się przystąpić do programu, powoływano by Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, które zajęłyby się kolekcjonowaniem i wystawianiem dzieł sztuki współczesnej. Dwa pierwsze powstały już w Poznaniu i Bydgoszczy. Teraz przyszedł czas na Kielce. Nieformalne spotkanie założycielskie Świętokrzyskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych odbyło się w ubiegłym tygodniu.

– Przyszło wymaganych 15 osób, zaczęliśmy pracę nad statutem. Sądzę, że w ciągu dwóch miesięcy będziemy mogli rozpocząć działalność – mówi Franciszek Wołodźko, marszałek województwa. W skład grupy weszli m.in. prezydent Kielc, dyrektor Muzeum Narodowego, szef Galerii BWA, a także biznesmeni. Koordynatorem wojewódzkim został Andrzej Tekiel, prezes zarządu Lafarge Polska.

Stowarzyszenie, podobnie jak w innych miastach, zajmie się tworzeniem kolekcji sztuki współczesnej. Dzieła kupować będzie za ministerialne pieniądze. Ich wyceną zajmą się eksperci – ludzie kultury wchodzący w skład stowarzyszenia, ale także niezależni fachowcy z zewnątrz.

– Na początek z budżetu państwa dostaniemy na ten cel 150 tysięcy złotych. Minister Dąbrowski postawił jednak warunek, że drugie tyle władze województwa muszą dołożyć. Potem w ramach działalności stowarzyszenia będziemy walczyć o dalsze środki – mówi marszałek.

Kupione przez towarzystwo dzieła będą przechowywane w siedzibie Muzeum Narodowego w pałacu biskupów krakowskich, tam też będzie można je oglądać. Zgodnie z założeniami towarzystwa, kolekcja nie będzie składać się wyłącznie z prace świętokrzyskich twórców – minister zachęca do gromadzenia dzieł z całej Polski. Wiadomo jednak, że rodzimych twórców będą preferowane.

pes Gazeta Wyborcza