Artyści przyzwyczaili nas do tego, że swoje dzieła starają się sprzedawać jak najdrożej. Ale są też tacy, którzy od czasu do czasu biorą za nie grosze. I to dopiero jest sztuka. Chciałbyś kolekcjonować sztukę, ale w kieszeniach pustka? Nie trać nadziei: przed świętami polscy artyści przygotowali dla klientów ofertę specjalną.W asortymencie są m.in. butelki wody mineralnej sygnowane przez Rafała Bujnowskiego, szklanki z intrygującym nadrukiem zaprojektowanym przez Agatę Bogacką, woreczki plastikowych klocków, które w zamierzeniu Laury Paweli mają udawać komputerowe piksele. Do tego grafiki, obrazki, obiekty. Dla każdego coś miłego i w dodatku niedrogiego. Ceny wahają się od 2 do 200 złotych.

Trzecie już Targi Taniej Sztuki, które wystartowały w ostatnią sobotę w stołecznej Galerii Raster, są pomysłem dość szatańskim. Szefowie galerii Łukasz Gorczyca i Michał Kaczyński tłumaczą: – To akcja anarchistyczna w stosunku do rynku sztuki, gdzie chodzi o to, by sprzedawać jak najdrożej. Dzięki nam dzieła uznanych artystów trafiają nie tylko do muzeów czy kolekcjonerów, ale do zwykłych ludzi. Według nas sztuka może być tańsza, a co za tym idzie – bardziej dostępna.

Magdalena Łukaszewicz Newsweek