Sprawdzian mistrzów ortografii

Małgorzata Denys z Częstochowy została Mistrzem Polskiej Ortografii i wygrała 35 tysięcy zł podczas Festiwalu Języka Polskiego, który odbywał się w sobotę w katowickim Spodku.Denys już po raz ósmy brała udział w Ogólnopolskim Dyktandzie, wcześniej dwa razy zajęła trzecie miejsce. – Od lat marzyłam o tym, żeby zająć pierwsze miejsce. Zrealizowałam swoje marzenie – mówiła rozpromieniona zwyciężczyni. – Miałam nadzieję, ale pewności nigdy nie ma, bo są nerwy, pośpiech – dodała.

Z wykształcenia Denys jest technologiem żywności, pracuje jako korektor w redakcji dziennika „Puls Biznesu” w Warszawie. Do rywalizacji przygotowywała się od początku września, codziennie wertując słownik i wypisując podobne do siebie słowa. Tegoroczny tekst autorstwa prof. Andrzeja Markowskiego określiła jako „średnio trudny”.

W ocenie większości uczestników tekst był jednak bardzo trudny. „Przerzeżże przerzynarką na przestrzał miłorząb tuż-tuż obok tui. Znienacka i bez ceregieli ściosaj to plugastwo, co zza hibiskusa wytrzeszcza cętkowane niby-oczy” – pierwsze słowo tego fragmentu, będące formą rozkazującą od czasownika przerzezać wzbudziło najwięcej wątpliwości i kontrowersji.

Laureatem drugiego miejsca, premiowanego kwotą 15 tys. zł został Aleksander Meresiński z Kielc, a trzeciego – Alicja Howaniec z Kamieńca Ząbkowickiego, która wygrała 10 tys. zł.

Z ortografią zmagali się też w Spodku znani aktorzy. Renata Dancewicz, która najlepiej wśród kilkunastu aktorów napisała Ogólnopolskie Dyktando, zdobyła tytuł Bezbłędnej Aktorki i otrzymała w nagrodę „Rolę Życia”, czyli pracę plastyczną autorstwa prof. Adama Romaniuka z katowickiej Akademii Sztuk Pięknych.

Drugie miejsce i „Rolę Główną” otrzymała Grażyna Barszczewska, a trzecie i „Rolę Tytułową” – Daria Widawska.

Konkurs o tytuł najpiękniej mówiącego Polaka rozgrywano po raz pierwszy. Eliminacje w 16 miastach Polski wyłoniły regionalnych mistrzów słowa, półfinał i finał rozegrano w Katowicach.

Mówcą Znakomitym został Wojciech Koladyński. Wygrał 10 tys. zł. Jak powiedział, jego marzeniem jest zostać w przyszłości dziennikarzem radiowym. W ten sposób mógłby spełnić swoje dwie wielkie pasje: związaną ze słowem mówionym i muzyką.

– Radiowcy są dla mnie ogromnym autorytetem, jeżeli chodzi o sprawy mowy, bo to są ludzie, których się nie widzi, którzy nie widzą swojej publiczności, a potrafią wykreować tak niesamowite światy, że słucha się ich z zapartym tchem i chce się ich słuchać całe dni i całe noce – powiedział po odebraniu nagrody.

Koladyński uczy się w liceum w Nowogardzie koło Szczecina. W przyszłym roku będzie zdawał maturę. Myśli o Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych.

Zdobywczyni tytułu Małego Mistrza Polskiej Ortografii, 14-letnia Joanna Kozłowska ze Skarżyska-Kamiennej, potwierdziła opinię wielu uczestników i jurorów sobotniej imprezy, że dyktando dla dzieci autorstwa prof. Edwarda Polańskiego wcale nie było łatwiejsze od tego „dorosłego”.

* * *

Z bloga drzewiarza – tekst dyktanda

Nicnierobienie, niechby i wyważone, z rzadka jest chwalebne. Zżymając się, rzekłem więc na przekór sobie: „Przerzeżże przerzynarką na przestrzał miłorząb tuż-tuż obok tui. Znienacka i bez ceregieli ściosaj to plugastwo, co zza hibiskusa wytrzeszcza cętkowane niby-oczy. Oj, będzież to kośba, że hej! Zarazem sczyścisz chaszcze na wprost transzei i baldachogrono hortensji naprzeciw grząskiej strużki. Umaisz potem odrzwia, rozsiądziesz się popod nimi i dla relaksu stworzysz limeryk, ot, choćby taki:

Sufrażystka z Końskowoli
boogie-woogie wspak rzępoli,
myląc c-moll i As-dur, gdyż 
hyca przy tym wszerz, w dal i wzwyż,
wojażując wśród bemoli”.

UWAGA: możliwy jest także tradycyjny zapis wiersza z wielkimi literami na początku każdego wersu. Takiego zapisu jak poniżej nie należy więc uważać za błędny:

Sufrażystka z Końskowoli
Boogie-woogie wspak rzępoli,
Myląc c-moll i As-dur, gdyż 
Hyca przy tym wszerz, w dal i wzwyż,
Wojażując wśród bemoli”.

Wiadomości TVP