Na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie odbył się wczoraj pogrzeb zmarłego przed tygodniem Zygmunta Kęstowicza. Popularnego aktora filmowego i teatralnego.Ceremonię żałobną, na której obecni byli przyjaciele artysty, rodzina i przedstawiciele środowiska aktorskiego, poprowadził ks. Wiesław Niewęgłowski, Duszpasterz Środowisk Twórczych. Msza żałobna za duszę zmarłego odbyła się w kościele św. Karola Boromeusza.
Zygmunt Kęstowicz był jednym z najbardziej popularnych polskich aktorów. Debiutował w 1940 roku na deskach wileńskiego teatru, a tuż po wojnie występował w Białymstoku, a następnie na scenach teatrów krakowskich. Na początku lat pięćdziesiątych przeniósł się do Warszawy, gdzie pracował m.in. w Teatrze Polskim i Narodowym.
Widzowie mogli go oglądać w wielu produkcjach telewizyjnych m.in. w „Czarnych chmurach”, „Stawce większej niż życie”, „Polskich drogach”, „Podróży za jeden uśmiech”, „Janosiku” czy „Korczaku”. Kęstowicz przez wiele lat wcielał się również w główną postać – Stanisława Jabłońskiego w radiowym słuchowisku „W Jezioranach”.
W latach osiemdziesiątych Zygmunt Kęstowicz był ulubieńcem dzieci, występując w programie „Piątek z Pankracym” i „Pora na Telesfora”. Publiczność ostatnio mogła go oglądać w serialu „Klan” w roli Władysława Lubicza. Zmarł 14 marca w wieku 86 lat.
Izabela Okrój-Hernik, Jerzy Piątek polska.pl