Odwojować święto kobiet!

Są takie dni w roku, które niejednemu człowiekowi sprawiają sporo kłopotów. Zaliczamy do nich własny dzień urodzin, przypominający nam o przemijaniu, jak również niektóre święta, które w naszej tradycji stają się z roku na rok coraz bardziej świętami brzucha niż Ducha. Jednak prawdziwych kłopotów przysparza nam natomiast upolityczniony przed laty DZIEŃ KOBIET. Warto więc przez chwilę, ztrzymać się i postawić pytanie: Co właściwie świętujemy 8 marca.Dawno, dawno temu…
Czyli jak niewiasty przed wiekami świętowały.

Pierwsze wzmianki o specjalnym święcie tylko dla kobiet odnajdujemy w starożytności. Tam w Grecji, mężatki o nienagannej reputacji organizowały festyn ku czci bogini życia i śmierci. Świętowały trzy dni w październiku, tuż przed jesiennymi siewami . Pierwszego dnia, poszcząc rozmyślały. Następnego – tańczyły, trzeciego zaś składały ofiarę z zabitego wcześniej prosiaka. Poświęcone mięso wraz z nasionami mieszano i rozrzucano po polach.

Później Greczynki obchodziły TESMOFORIE i święto ANTESTERIÓW. Kiedy czas świetności kultury helleńskiej minął, razem z nim zaginęło gdzieś po drodze świętowanie niewiast.

Kolejne wzmianki o kobiecym świętowaniu odnajdujemy dopiero w 1824 roku. Wtedy to praczki z Bonn- Beuel urządziły sobie huczne zapusty. Podczas nich przebrane chodziły od gospody do gospody, tańczyły, śpiewały i piły, odrywając się od prozy życia.

Kobiety na ulicy…
Czyli pierwszy dzień kobiet

20 lutego 1829 roku został uznany jako pierwszy dzień wyzwolonych kobiet. W tym dniu Amerykanki wyszły na ulice, domagając się praw politycznych dla wszystkich blondynek. Uroczyste obchodzenie tego dnia w USA weszło do kalendarza od 20 lutego 1909 roku, bowiem od tego dnia co roku kobiety wychodziły na ulice, aby propagować idee socjalistyczne i żądać praw wyborczych dla siebie.

Dwa lata później do obchodów przyłączyły się panie z Danii , Austrii, Szwajcarii i Niemiec, gdzie świętowały najokazalej. Bratnia Socjaldemokratyczna Partia Niemiec , solidaryzując się z nimi wydała na ich cześć ulotkę w nakładzie 2,5 miliona egzemplarzy. Obchody musiały być huczne, bowiem zewsząd płynęły wyrazy poparcia od lewaków. Mety L. Stern – nowojorska działaczka socjalistyczna – napisała z tej okazji specjalny list : ” Amerykańskie socjalistki z uczuciem radości pozdrawiają pierwszy Dzień Kobiet towarzyszek niemieckich. To na ziemi amerykańskiej dojrzewała myśl narodowej, socjalistycznej demonstracji na rzecz praw wyborczych kobiet. Narodowy Komitet Partii Socjalistycznej udzielił entuzjastycznego poparcia tej inicjatywie. (…)

Pod sztandarem międzynarodowego socjalizmu kroczą proletariuszki wszystkich krajów ku politycznemu i ekonomicznemu wyzwoleniu!!!”. Potem poszło już lawinowo. Dołączyły się Francuzki, Holenderki i Szwedki. W prawdzie wystrzałowy sposób dopisały się do tego łańcuszka sufrażystki brytyjskie , które to, czcząc ten dzień w 1913 roku, wysadziły w powietrze dworek wiejski konserwatysty i kanclerza Wielkiej Brytanii, Davida Lloyda George’a…

Marcowe świętowanie
Czyli Lenin, kobiety i śpiew.

Demonstracja kobiet rosyjskich odbyła się 8 marca 1917 roku w Piotrogrodzie. Ten dzień zapoczątkował falę strajków i zamieszek , które ułatwiły dojście bolszewików do władzy. Lenin wdzięczny za ich postawę pisał: ” Nie zwyciężylibyśmy bez tych kobiet – bezimiennych żołnierzy rewolucji”. A rząd bolszewicki wprowadził całkowite równouprawnienie i przeniósł Dzień Kobiet z lutego na marzec i tak już pozostało do dzisiaj.

W krajach socjalistycznych stał się powszechnym świętem na zachodzie zaś Europy emocjonowały się nim feministki i socjalistki. Jednak i tam dochodziło do kilku bardzo ciekawych wystąpień. Tak np. w RFN podczas swojego dnia ( 1951 r.) protestowały przeciwko OBOWIĄZKOWEJ SŁUŻBIE WOJSKOWEJ – czym odcieły się od swoich prababek, które walczyły o całkowite równouprawnienie. Później, w 1969 r. feministki walczyły pod hasłami PRAWA DO ABORCJI. W 1973r. opowiadają się przeciwko KONKURSOM PIĘKNOŚCI, a w 1982 żądają zatrzymania WYŚCIGU ZBROJEŃ…

Co z tym fantem zrobić
Czyli kobiety są, aby je kochać.

Jak widać z powyższych faktów, nieciekawie przedstawia się geneza 8 marca. Dzisiaj mało kto o tym pamięta, dlatego można to święto odwojować. Bowiem ci, którzy znają jego historię i nie oddają czci płci przeciwnej, wychodza na gburów zupełnie niepotrzebnie. Kobiety bowiem lubią, gdy je adorujemy. Nie chcą walczyć, równego wieku emerytalnego czy wstrzymania wyścigu zbrojeń, lecz po prostu zwykłego serdecznego odruchu naszej pamięci. Pragną, aby ktoś, docenił ich codzienną pracę, krzątanie się wokół dzieci i po kuchni.

Pamiętając o ich uczuciach warto trochę się potrudzić i zdobyć na gest życzliwości tak, aby kobiety pozostały kobietami, a feministki i babochłopy niech same zajmują się swoimi mrzonkami.