Artystyczne gwiazdy Nowego Jorku rozbłysną w Warszawie. Świecą różnym światłem, ale łączy je jedno: polskie pochodzenie. Opuszczali nasz kraj z różnych powodów i w różnych czasach. Jedni, bo chcieli spróbować życia w innym świecie. Drudzy, bo w kraju nie było dla nich miejsca.Los sprawił, że trafili do miasta-dżungli, ale też i miejsca wielkiej szansy – Nowego Jorku. Mieli szczęście poparte talentem i ciężką pracą – stali się uosobieniem sukcesu.

Już 24 czerwca ponad 70 słynnych artystów malarzy, pisarzy, grafików, fotografów i muzyków o polskich korzeniach przybędzie do Warszawy na festiwal New New Yorkers. Mamy niepowtarzalną okazję bliżej przyjrzeć się twórczości uznanych już artystów, m.in. Horowitza czy Dudzińskiego, ale także zobaczyć prace tych, o których wiemy znacznie mniej, jak chociażby stojącej u progu kariery 28-letniej fotograficzki Marii Przybysz.

Pomysłodawcą festiwalu jest Andrew Koss, radca do spraw kultury ambasady USA w Warszawie. Jego inicjatywa spotkała się z żywym zainteresowaniem przedstawicieli świata kultury. – Artyści byli zaskoczeni, ale i bardzo zadowoleni. Wcześniej nie mieli możliwości tak szerokiej prezentacji w kraju. Nikt nam nie odmówił, nawet gwiazdy zgadzały się od razu – mówi Izabella Szarek z ambasady USA, współorganizatorka imprezy.

Magdalena Łukaszewicz Newsweek