Nagroda Władysława Hasiora

Konecki artysta rzeźbiarz Grzegorz Król został uhonorowany nagrodą Ars Populi imienia Władysława Hasiora za krzewienie i ochronę kultury ludowej. Wręczenie nagrody i statuetki odbyło się w Galerii Władysława Hasiora w Zakopanem.Podczas gali nagrodę Grzegorzowi Królowi wręczył senator RP Franciszek Bachleda -Księżulok. Statuetkę z imieniem Władysława Hasiora projektował profesor Bronisław Chromy.

Grzegorz Król to skromny, zwykły człowiek z Końskich. Tak go widzą zwykli mieszkańcy. Zaś inni wiedzą, że jest znakomitym artystą rzeźbiarzem. W ubiegłym roku otrzymał od ministra kultury stypendium. Od razu kupił kloce drewna i teraz w jego ogrodzie stoją wyczarowane z tego surowca postacie w sukmanach, słomkowych kapeluszach. Są też anioły z podwójnymi skrzydłami. Jest Chrystus frasobliwy i sceny biblijne. Obok plotkujące baby idące na jarmark. Dalej kapela, która oczekuje na tancerzy. I wiele, wiele innych postaci. Niektóre rzeźby liczą sobie po 30 lat. Tych autor nie ma zamiaru sprzedawać ani nikomu podarować, gdyż zostały zrobione na początku jego artystycznej drogi. Ogród drewnianych ludzi przyjeżdżają oglądać studenci uczelni artystycznych. Gdy już się napatrzą, szkicują sylwetki i pozy.

Rzeźby Grzegorza Króla można zobaczyć w kościołach, domach koneserów tego rodzaju sztuki w Polsce i za granicą. Kilkanaście postaci z aureolami poszło zdobić świątynię w Pilczycy (gmina Słupia Konecka). Wiele trafiło do Augsburga w Niemczech.

Grzegorz Król bardziej lubi rzeźbić niż mówić o swoich dziełach. Czasami tylko opowiada jak pracuje: – Bierze się drewno i struga tak długo, aż coś z tego kawałka zacznie wyglądać, potem odrzuci wióry, wyjdzie, stanie obok i każe się pomalować. Przy takiej robocie musi być cisza. Żeby ci zamknięci w drewnie nie wystraszyli się, a chcieli z niego wyjść – mówi artysta.

(mak) Słowo