Ptasia grypa szaleje, nasi podniebni przyjaciele są teraz na cenzurowanym, trwa nagonka na ptaki. Może chwila spędzona przy muzyce kompozytora Bruno Coulais z filmu pod polskim tytułem „Makrokosmos” (oryginalny to „Le peuple migrateur”, ang.: „Travelling Birds”) pomoże spojrzeć łaskawiej na te biedne stworzonka?Sam film jest bardzo piękny i wzruszający (wysmakowane zdjęcia ukazują historię migracji ptaków). Ale polecam sięgnąć po muzykę z tego obrazu. Na płytę składają się 19 utworów, instrumentalnych z wykorzystaniem chóru Bulgarka JR Quartette oraz chłopięcego. Ale pojawiają się też Nick Cave i Robert Wyatt, którzy idealnie pasują do tej opowieści. Kojące głosy tych dwóch artystów pozwolą na chwilę oderwać się od ziemi.
Rewelacyjnym pomysłem okazały się słyszalne ruchy skrzydeł ptaków w takt muzyki, co stwarza niepowtarzalny klimat szybowania z nimi ponad chmurami. Ta muzyka unosi. Ma niesamowity ładunek emocjonalny – nie tylko w kapitalnych kompozycjach, ale również świetnej instrumentalizacji. To muzyka, która ma skrzydła.
Wiec, zamykając oczy i wtulając się w fotel, czujesz, że tuż obok ciebie lecą wytrwale twoi skrzydlaci przyjaciele.
Polecam szczególnie na wiosenne popołudnia z nieśmiale przebijającymi się promieniami słońca.
Magdalena Wolff