Zmarł Lucjan Kydryński, znany dziennikarz, konferansjer, prezenter sceniczny i publicysta, miał 77 lat. Informację o jego śmierci potwierdziła „Wiadomościom” Joanna Drozda, menedżerka Anny Marii Jopek – synowej Kydryńskiego.Lucjan Kydryński był jednym z najbardziej popularnych i lubianych konferansjerów muzycznych lat 60. i 70. Przez wiele lat prowadził festiwale m.in. w Opolu i w Sopocie oraz koncerty telewizyjne. W 2003 roku nagrodzono go w Sopocie Bursztynowym Słowikiem. Zrobiono wtedy wyjątek, bo zazwyczaj jest to nagroda przyznawana tylko piosenkarzom.
Napisał kilkanaście książek, w tym m.in. „Wierzę piosence”, „Znajomi z płyt”, „Wiolinem i basem”, „Znajomi z estrady”, „Gershwin”, „Przewodnik operetkowy”, „Opera na cały rok”, czy „Marek i Wacek – historia prawdziwa”. Był też wieloletnim współpracownikiem tygodnika „Przekrój”. Stworzył wiele popularnych audycji radiowych, m.in. „Rewię piosenek” i „Świat operetki”, a także programów telewizyjnych, w tym „Muzykę lekką, łatwą i przyjemną”.
Sam Kydryński w książce „Życie wśród gwiazd” pisał: „Od pięćdziesięciu lat chodzę do teatru i na koncerty. To, oczywiście, nie jest jakąś osobliwą sensacją: wszyscy chodzą, a w każdym razie wszyscy mniej więcej kulturalni. Różnica polega tylko na tym, że większość po latach zapomina, co widziała i słyszała, natomiast ja – pamiętam. I jeśli spisałem swoje wrażenia, rozmowy, refleksje, to po to właśnie, by także innym przywołać w pamięci to, co działo się na naszych – i nie tylko na naszych – scenach i estradach przez ostatnie pół wieku”.
Słynął z zabawnych wypowiedzi i ciętych komentarzy. Wśród przypisywanych mu wypowiedzi jest m.in. „Jeśli, żeby zarabiać podwójnie, trzeba dwa razy tyle pracować, to nie widzę, gdzie tu jest jakiś zysk?”, „Najlepszym środkiem na schudnięcie jest 2 kilo zwykłego grochu. Wysypuje się go codziennie przez okno, a potem zbiega na ulicę i zbiera” oraz „Majątek małżeństwa składa się: z tego co mężowi udało się zaoszczędzić i z tego, co żonie nie udało się wydać”.