Ruch „modern primitive” rozprzestrzenił się w latach 90 z San Francisco na całe Stany Zjednoczone. Jego przedstawiciele – tacy jak ci trzej artyści zajmujący się tworzeniem tatuaży – próbują wskrzesić dawne plemienne rytuały inicjacyjne w nowoczesnym społeczeństwie.Tatuaż można mieć nawet na podniebieniu, chociaż zrobienie go w takim miejscu jest torturą. Tam będą widzieć go tylko duchy. Kiedyś ludzie tatuowali swoje ciało, bo to coś znaczyło. Dziś – bo to modne.
Przemiana Erica Sprague’a w jaszczurkę zaczęła się w 1994 roku i trwała osiem lat. Najpierw artysta Mad Pup z Plattsburga w stanie Nowy Jork pokrył całe ciało Erica wytatuowanymi łuskami. Pochłonęło to twórcy 650 godzin. Potem Mike Tidwell z Dallas w Teksasie wytatuował jaszczurce wzory na wargach, a niejaka Jessica z teksaskiego studia Zakazany Owoc – na powiekach. Chirurg rozciął jego język na dwoje argonowym laserem (jaszczurka umie niezależnie poruszać obiema częściami). Dentysta nadał jego przednim zębom kształt ostrych trójkątów, a chirurg wszczepił nad brwiami wystające teflonowe implanty, co nadało twarzy Sprague’a wygląd prawdziwego gada.
Dlaczego ludzie od zamierzchłych czasów pokrywają swoje ciała tatuażami i bliznami? Tatuaże miał już sławny Otzi – wojownik, którego ciało przeleżało pięć tysięcy lat w alpejskim lodowcu. Uczeni przypuszczają, że w jego wypadku miały leczyć: 40-letni Otzi cierpiał na reumatyzm, stwardnienie naczyń i osteoporozę. Wytatuowane mumie znajdowano też w egipskich grobowcach.
Według antropologów zniekształcanie ciała tatuażami i bliznami może mieć wiele znaczeń. W niektórych kulturach tatuaże „oznaczają” człowieka w oczach duchów (dlatego na przykład wdowy w niektórych indiańskich plemionach tatuowały podniebienia). W innych służą jako środek przeciwbólowy lub chronią przed urokami. W jeszcze innych zapewniają szczęście i powodzenie w miłości. W kolejnych pomagają zachować młodość.
Najczęściej jednak mówią o miejscu tego, kto je nosi, w hierarchii: gangu, więzienia czy marynarskiego kambuza. Archeolodzy zauważyli, że w świecie antycznym tatuaż zaczął wychodzić z użytku, kiedy plemiona i klany zaczęły się przekształcać w państwa. Przeciętni ludzie przestali wówczas potrzebować takich oznaczeń: każdy był poddanym króla lub obywatelem republiki, więc tatuaż tracił sens. To wówczas tatuaż zaczął kojarzyć się ze społecznym piętnem – wyrzutkami, skazańcami i niewolnikami.
W średniowiecznych Chinach tatuowano twarze zwalnianych więźniów, żeby każdy wiedział, że ma do czynienia z kryminalistą (było to jak na tamte czasy humanitarne rozwiązanie – Bizantyjczycy obcinali takim ludziom nosy). Dlatego też kilkaset lat później Niemcy „naznaczali” tatuażami więźniów obozów koncentracyjnych: żeby nadać im niezmywalne i łatwo widoczne piętno.
Historycy sądzą, że modę na tatuaże ponownie przywieźli do Europy Zachodniej marynarze w XVII wieku – samo słowo pochodzi od używanego przez mieszkańców wyspy Tahiti na Oceanie Spokojnym słowa „tatau” („oznaczać”). Bardzo długo jednak tatuowali się głównie więźniowie, marynarze i członkowie gangów, a więc mężczyźni ze społecznych nizin. I dziś to dzięki tatuażom na pierwszy rzut oka można rozpoznać na ulicy członka maras, jednego z wielkich gangów latynoskich działających w Stanach Zjednoczonych i w Ameryce Środkowej: twarze i ramiona mają pokryte symbolami, które wtajemniczonym mówią o miejscu właściciela w zbójeckiej hierarchii. Znaki bywają subtelne: kropki między palcami rąk to na przykład informacja o odsiedzianym wyroku za przestępstwo popełnione z użyciem przemocy. Całe twarze tatuowane są po to, żeby z gangu nie można się było wycofać.
– W latach 80. moda na tatuaże opanowała klasę średnią – mówi doktor Zuzanna Grębecka, antropolog kultury z Uniwersytetu Warszawskiego. – Zaczęło się od piosenkarzy i aktorów, którzy przekonali spokojnych, dobrze zarabiających ludzi, że tatuaże mogą symbolizować nonkonformizm i niezależność.
Według przeprowadzonego kilka miesięcy temu przez dwóch uczonych z Uniwersytetu w Chicago sondażu co czwarty Amerykanin w wieku 18-50 lat ma tatuaż. Mężczyźni i kobiety ozdabiają się nimi równie chętnie. Z innych badań wynika jednak, że mężczyźni wybierają częściej symbole kulturowe – na przykład celtyckie wzory – a kobiety motywy roślinne. Kiedyś tatuaż bronił przed złymi urokami, dzisiaj odgrywa taką samą rolę jak kolczyk w uchu czy w języku: jest już tylko ozdobą. Przy okazji bardzo się skomercjalizował. Nawet człowiek jaszczurka demonstruje swoje tatuaże za pieniądze. Rezerwacje przyjmuje przez swoją stronę internetową.
Janina Karpińska Przekrój