Całkiem przypadkiem trafiłem do sali kinowej, gdzie był puszczany ten film. Początkowo wydawało mi się, że wyjdę strasznie znudzony, lecz … stało się inaczej.
Każdy z Was zna zapewne amerykańską historię – od pucybuta do milionera. Biedak, który w niewyjaśnionych okolicznościach, bądź przy pomocy dużej ilości szczęścia staje się bogaczem. W tym filmie, historia ta zostala odwrócona o 180 stopni.Państwo Harper – Dick i Jego Żona Jane prowadzą ustatkowane życie. Ich malutki synek wychowuje się pod okiem opiekunki pochodzącej z krajów ameryki środkowej. Wszystko wygląda na życie rodem z bajki dla Dzieci, gdzie Wszyscy mają to, czego tylko potrzebują. Pewnego dnia Dick zostaje wezwany do biura swojego szefa – właściciela firmy Globodyne. Jego przypuszczenia, odnośnie rozmowy nie są omylne. Podczas wizyty w biurze o wszystkim informuje Go zastępca Dyrektora. Dick dowiaduję się, że dostaje awans na stanowisko v-ce dyrektora swojego działu. Po powrocie do domu nie może opanować szczęscia. Każe nawet Żonie rzucić pracę ze względu na Jego wysokie zarobki. Ta czyni tak, jak On prosi. Dzieki temu więcej czasu będzie mogła spędzać z Synem.
I tu piękna historia zmienia swój bieg. Dick został wystawiony. Jego pierwszym zadaniem na stanowisku v-ce dyrektora bylo udzielenie wywiadu w jednym z najbardziej popularnych programow amerykańskich. Tam też dowiaduje się, że firma Globodyne tak na prawdę upadła. Dick traci pracę i tu zaczynaja się problemy …
Kilka miesięcy spędzonych z książką telefoniczną w ręku, setki rozmów o pracę i … każda kończyła się jednym – odmową. W domu państwa Harperów zaczyna brakować podstawowych środków do życia. Prace budowlane nad basenem, który mial powstać zostają przerwane, trawa w rolkach rozłozona na trawniku przed domem zwinięta. Jedyny pozytywne strony tego zauważał tylko młody Harper, który mógł w błocie lepić bałwanki.
Dick postanawia odmienić swój jak i Rodziny los. Planuje napad na sklep, jednak Jego dobre serce nie pozwala Mu na to. Dopiero, gdy Żona dowiaduje się o coraz większych problemach, o tym że dom ma zostać zajęty przez komornika w duecie wykonują rabunek. Od tej pory całkiem jak Bonie i Clyde obrabiają sklep za sklepem, bank za bankiem wzbogacając się w ten sposób znacznie.
Pewnego dnia w ich głowach pojawia się pomysł. Postanawiają odegrać się na właścicielu firmy Globodyne, który za swe przekręty nie poniósł żadnej kary. Miał On przelać pieniądze w jednym z banków na konto. Była to dość znaczna suma. Przejrzał jednak dopracowany plan Dicka i Jane, lecz… jak Mu sie wydawało nie do końca. Gdy już złożył w ramach rekompensaty podpis na czeku na 100.000$, spokojny wyszedl z banku. Nie miał pojęcia co Go spotka. Jakiś czas później próbując się wydostać z domu natrafia na grupkę reporterów, którzy Go uświadamiają. Tak, jak już się zapewne domyśliliście to sprawka Harperów. Jane zmyślnie podrobila podpis Dyrektora na druku dot. przelewu i w ten oto sposób pieniądze nie trafiły na prywatne konto dyr. Globodyne, a .. zostały przekazane na cele charytatywne.
Jak przystało na komedię romantyczną, w filmie nie brakuje zarówno zabawnych scen jak i tych, które Kobiety lubia najbardziej. W całość wpleciony jest wątek romantyczny dotyczący oczywiście pary głownych bohaterów.
Gra aktorów, a w szczególności dobrze znanego wszystkim na pewno Jima Carreya jak zwykle stoi na wysokim poziomie. To chyba jedyny aktor na świecie, którego twarz potrafi pokazać tak wiele. Zabawne, komiczne, czasami wręcz aż głupawe miny, połączone chociażby ze śpiewem „I belive I can fly” dają oczekiwany efekt – doprowadzają do śmiechu.
Film, który początkowo w mojej głowie wywoływał tylko jedno pytanie „Czy nie będę żałował?”, okazał się być na prawdę dobrym. Polecam wszystkim, którzy nie mieli okazji, bądź możliwości go jeszcze oglądać.